Filmy bardzo różne, niektóre naprawdę dobre! Odniosę się do niektórych, oczywiście jako widz, nie jako filmowiec, bo sam na razie stworzyłem dopiero 3 filmy i to gorsze.
Łańcuszek szczęścia. Wspaniały film. Wspaniały pomysł. Jedyne do czego mogę się przyczepić to gra aktorska głównej aktorki. Słabo jej poszło, w innych filmach grała dużo lepiej. Za to genialnie grał ten gość co pił wódkę na schodach!
Fotogenia. Bardzo dobry. Trudno jest zrobić dobry thriller, zwłaszcza amatorsko. Poradziliście sobie z budowaniem napięcia i ze stopniowym odkrywaniem intrygi. Brawo za scenkę erotyczną - rzadkość w kinie amatorskim
dotychczas widziałem tylko dwie takie udane sceny - w
Fotogenii i w
Kredycie by
LGF.
Bajka. Film dobry, pięknie zagrany, ale jego kulą u nogi jest opowiadanie baśni które zajmuje 3 minuty w 6-minutowym filmie, w dodatku początkowe 3 minuty, co rodzi podejrzenia, że film będzie tylko o tym. To jednak film ma być, a nie słuchowisko.
Drescraft. To akurat nie za bardzo mi się podobało. Kolejny film amatorski o dresiarzach/blokersach, niestety nie wnoszący niczego nowego. Scena walki z mechanikiem bardzo słabo wypadła. Nie wiadomo też, co stało się z długowłosym Marcinem - nie wiadomo, czy go pobili, czy on wszystkich pobił - po gonitwie mamy od razu rozmowę dwóch głównych bohaterów, z której nic nie wynika na temat tego co się stało. Biała plama.
Spokojny człowiek. Dobry film. Fakt, że przez większą część filmu miałem wrażenie, że ten film to klon "Dnia Świra", ale zakończenie rozwiało moje obawy
Cytrus 24. Zaczyna się dobrze, potem niestety zaczyna się prymitywny humor.