nic nie musisz wycinać ani skalować. I daruj sobie Adobe Premiere.
odpal After Effects i nad warstwa z klipem utwórz warstwę adjustment layer, po czym nałóż na nią kaszety. dzięki takiemu układowi warstw uzyskasz możliwość pozycjonowania klipu w obrębie klatki w pionie - bezstratne, wtórne kadrowanie. oczywiście bezstratne w sensie jakości obrazu. chodzi o to, ze gdy kręcisz w 4:3 albo nawet w 16:9 kamerą konsumencka i potem chcesz dodac kaszety, żeby całość wyglądała jak na filmie, to zasłaniasz te fragmenty obrazu, na których ci zależy. powyższa metoda pozwala niezwykle płynnie wyanimowac kadr, a co za tym idzie - zachować pożądane obszary klipu.
kaszety łatwo stworzyć - warstwa solid black u góry i u dołu kadru idealnie pokrywające sie z szerokością kompozycji (dla bezpieczeństwa możesz je trochę rozciągnąć - nie wejdą one do renderingu, poniewaz znajdują sie poza obszarem roboczym), następnie łączysz je w pojedyncza warstwę za pomocą polecenie pre-com (Layer --> Pre-Compose). jeśli krawędzie pasków okażą się rozmyte, klikasz na ikonę Quality w oknie Timeline (czarny ukośnik). to spowoduje, ze przejście miedzy czernią pasków a obrazem będzie ostre.
jak masz pytania, wal śmiało
ps: na upartego to samo zrobisz w Premiere. ale kaszety będziesz musiał wykonać osobno w innym programie, np. illustraotrze albo photoshopie, po czym rozciągnąć je na cala długość klipu.