bardzo posępna i brutalna historyjka s-f, jakich dzisiaj już się nie kręci, bo przecież żaden nastolatek nie weźmie dziewczyny na film, w którym pokazują chorych ludzi, uzasadnioną fabularnie przemoc, strupy, obrzęki, pot i krew bez CGI. słowem, film ciężki jak wzbogacony uran i paskudnie niewygodny w odbiorze (nie o warsztat chodzi, lecz o suwerenność reżysera w generowaniu obrazów i traktowaniu bohaterów).
fabuła wymiata konkretnie: jeden gościu znajduje zagrzebane w ziemi szczątki maszyny bojowej, skonstruowanej do eksterminacji ludzi. wkrótce sprzedaje znalezisko innemu kolesiowi, który następnie ofiarowuje złom w prezencie dziewczynie. kobieta jest w siódmym niebie, bo amatorsko zajmuje się rzeźbą. składa z żelastwa różne dziwadła. Mówi: "Czasami wygrywa metal, czasami wygrywam ja". w nocy, podpięta do zasilania, maszyna samoczynnie usuwa usterki systemowe i - nie patyczkują się zbytnio - przystępuje do masakrującej ofensywy. tyle na temat fabuły.
Hardware to film do cna cyberpunkowy. to rzadkość. począwszy od formy (zdjęcia, muzyka), poprzez dekoracje, sugestywną przemoc, postaci, do rzeczy najważniejszej - fabuły. wszystko przesiąknięte zapachem technologicznej stęchlizny, elektronicznie przegniłe i limfatycznie przerdzewiałe. mało tego, jest to film schyłku ery analogowej. wraz z całą swą drapieżnością, nieokrzesaną niedoskonałością animatronicznej animacji, uproszczonymi, ale sugestywnymi środkami wyrazu. w podobnych klimatach (niekoniecznie Gibsonowsko-cyberpunkowych) utrzymane są: Alien 3, Terminator 1, Siedem, Robocop, Dust Devil, Mad Max I i II, Screamers, Drabina Jakubowa oraz inne hardkorowo mroczne i równie błyskotliwe fabuły, których nie będę wymieniał, żeby nie chwalić się znajomością IMDb data base.
ponizej macie do odsłuchania ost na legalu do ściągnięcia. polecam w szczególności nieoficjalny hymn filmu The Order Of Death Johnnego Rottena z grupy Public Image Limited. kawałek ryje łeb.
http://www.everythingisundercontrol.org/soundtrack.html
na deser kilka fotosów, aby nieco klimat zagęścić:
