No, całkiem przyjemnie się to czyta. Chociaż dla mnie to troche taki scenarzystowski onanizm - w sensie, jakby pisał to scenarzysta dla scenarzystów, a nie dla widzów. A jeżeli piszesz to na egzamin to mam nadzieję, że Twój profesor akceptuje prace zespołową
A jeśli chodzi o kwestie merytoryczne:
To FADE IN oznacza po prostu rozjaśnienie, a nie kategorycznie i koniecznie początek scenariusza. O ile się orientuję, to przydaje się także, jeżeli chcesz zaznaczyć na przykład początek marzeń sennych. DDP mogło trochę zmylić, bo nie dałeś "OFF-ów" przy dialogach na początku.
Ta łania przy wodopoju, do mnie też nie przemawia. Wydaje mi się, że im bardziej scenarzysta potrafi się powstrzymać od tego typu pseudoartystycznych sformułowań, tym bardziej go doceniają, ludzie którzy później pracują nad tym tekstem. W każdym razie możesz być pewien, że gdyby coś takiego poszło do produkcji, to aktorzy by Cię ostro obśmiali.
Dialog o kurzu, pracy i rodzinie moim zdaniem nic nie wnosi.
Odbitka Łomot - Napaść na dziewczynę moim zdaniem nieczytelna - w sensie łomot raczej odnosi się do przyjacielksiej utardżki. A może mi się wydaje.
Apropos maksymy "Pewnych zasad nie da się przestrzegać", to DDP ma chyba rację. W każdym razie dla mnie też to jest niejasne.
Jak dla mnie, żeby to było ciekawę powinieneś ściąć 3/4 dialogów i mocniej się pobawić zabiegami technicznymi. Oj... Aż ręka świerzby, żeby Niko wbił scenarzyście nóż w brzuch. Wtedy by się dopiero zrobiło ciekawie. (niech się wykrwawia, a Niko go szantażuje, żeby mógł pogadać z dziewczyną)
Pozdrowienia!