Oj Zandi, Zandi...
Skoro kkruko nie przeczytał to znaczy, że scenariusz go nie zainteresował. Jeśli idzie o scenariusz to jest tak, że pierwsze kilka stron to MUSI być "żyleta", że tak to kolokwialnie ujmę...
Wyobraź sobie, że producent ma dla Ciebie pół godziny, w tym czasie przeczyta pierwsze kilka stron i rzuci okiem na ostatnią
Jeśli te pierwsze go nie zainteresuje, to co mu powiesz? "Nie znasz się"? "Naucz się czytać"? I czy w połowie wszystko się wyjaśni to nie ma żadnego znaczenia... i jeśli na 73 stronie jest świetna scena... to też nic nie zmieni...
Wiem, że to brutalne i niesprawiedliwe, ale tak już jest. Skoro kkruko stwierdził, że nie chce marnować czasu na Twój tekst, to jego czas - szanuj czyjś czas. A w tym co napisał jest akurat sporo prawdy, więc powinieneś to docenić. Ja bym wolał żeby ktoś napisał, że nie chciało się mu czytać mojego scenariusza, niż żeby sobie to olał i nic nie napisał.
A co do Twojego tekstu:
Opisy - masakra(zwłaszcza pierwszy). Za długie i momentami zagmatwane. Opis akcji powinien mieć około 5 linijek. Nie pisz wszystkiego w (za przeproszeniem) kupie. Jak chcesz napisać dłuższą akcje to rób pojedyncze odstępy co parę linijek. (lepiej się czyta). Staraj się to pisać tak jakby były to kolejne ujęcia filmu.
Dialogi faktycznie sztuczne i nazbyt dosłowne. Wszystko co w fajny sposób można by opowiedzieć obrazem wykładasz w dialogach. Mógłbyś też układać dialogi w ten sposób, żeby bohaterowie nie opowiadali wszystkiego wprost. Wiem, że to trudne
Po co ten motyw z joggingiem na początku. Nie lepiej zacząć od momentu, że Marek ucieka przed jakimiś ludźmi. Strzela się z nimi...
Wsiada do samochodu, znajduje telefon i wystukuje nr brata - moim zdaniem naciągane. Niechże ma swój telefon. Faceta w gaciach też usuń, psuje konwencje.
W dialogach Twoje, Ciebie, Ci... nie pisze się z dużej litery.
Historia przypomina mi jakiś typowy amerykański film sensacyjny
Ogólnie, fajne przesłanie (wina, odkupienie, poświęcenie) zostaje podane nam w sposób dosyć oczywisty, łopatologiczny i średnio ciekawy.
Tyle ode mnie...
Pozdrawiam