Forum Kamera!Akcja

Obecny czas: 28 Mar 2024, 15:52

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Ten temat został zablokowany, nie możesz edytować ani pisać nowych postów.  [ 62 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna
Autor Wiadomość
 Temat postu:
PostWysłany: 13 Paź 2006, 18:17 
Offline
Coś gdzieś słyszał

Rejestracja: 04 Cze 2006, 11:57
Posty: 229
Miejscowość: Warszawa
Pewno, że ona - my sobie tylko żartujemy. A chwyt jest stary jak świat - miałem takiego kolegę w przedszkolu, tylko nam się drogi rozeszły bo go zostawili na drugi rok w średniakach za brak postępów...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 14 Paź 2006, 08:13 
Offline
Absolutny Fan K!A

Rejestracja: 03 Sie 2005, 09:12
Posty: 1064
Miejscowość: Lublin
Mokotowski : mówiąc o łuku przemianym musisz mieć jakiś punkt wyjściowy. No i zresztą sam go sobie znalazłeś - Rafał początkowo jest żartownisiem. Ale jak dla mnie to za mało. Ostatnio mam takie zboczenie (może to przez ten AFiT:/), że przemiana bohaterów nie może się dokonać tylko na jednej płaszczyźnie, bo taka przemiana jest nierzeczywista. Dlatego oprócz tego, o czym wspomniałeś bohater musi mieć jakieś inne cechy (wracając do terminologii książkowej, musi mieć "ducha", jakiś bagaż wspomnień z przeszłości).
Dlaczego jesteś sceptyczny co do warsztatówki? Myślę, że gdyby potraktować ten pomysł w taki właśnie sposób jak to teraz zrobiliśmy (czyli opierając się na książkowych podstawach + jakieś własne przemyślenia) to wiele osób mogłoby na tym skorzystać.

PS. drodzy Państwo, za bardzo odchodzicie od tematu wątku...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 14 Paź 2006, 12:22 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Cze 2005, 10:07
Posty: 717
Miejscowość: Warszawa
LGF czyli sugerujesz, żeby Rafał miał jeszcze jakąś inną cechę, która się zmieni podczas przemiany? i rozumiem że ma być to coś bardziej niebanalnego niż to że zacznie wyrzucać śmieci, albo zmywać, co zwykle musiał robić ktoś inny


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Paź 2006, 09:48 
Offline
Coś gdzieś słyszał

Rejestracja: 04 Cze 2006, 11:57
Posty: 229
Miejscowość: Warszawa
LGF - nie mogę się z Tobą zgodzić. Rafał nie musi mieć żadnego - jak to mówisz - "ducha", żadnego bagażu wspomnień. Co więcej: właśnie taka jałowość bohatera to idealny punkt wyjścia. To człowiek młody, a zatem takie szokowe zderzenie z konsekwencjami daje jeszcze większy efekt dramaturgiczny.
Na marginesie, rozumiem ideę tej wielopłaszczyznowości, ale ona akurat niespecjalnie ma zastosowanie w tym konkretnym pomyśle - wręcz przeciwnie, każdy taki zabieg byłby sztuczny, stanowiłby zgrzyt w konstruowanej postaci. Zresztą słowa "przemiana" nie należy w tym kontekście rozumieć dosłownie - żartobliwie zwrócił na to uwagę Fast.
A co do "warsztatówki" - mój sceptycyzm bierze się stąd, że ten temat będzie z samego założenia przerastał tego typu seminarium - zbyt silna jest u nas na forum tendencja do patrzenia na temat przez pryzmat realizacji. Innymi słowy: to nie jest temat na OFF.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Paź 2006, 12:04 
Offline
Aktorzy jedza mu z ręki
Awatar użytkownika

Rejestracja: 05 Cze 2005, 10:07
Posty: 717
Miejscowość: Warszawa
Mokotowski, co do realizacji owszem, ale co do scenariusza myśle że można popróbować go jednak rozpisać.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Paź 2006, 17:15 
Offline
Coś gdzieś słyszał

Rejestracja: 04 Cze 2006, 11:57
Posty: 229
Miejscowość: Warszawa
No, niby spróbować można, ale powinien to zacząć Autor pisząc jakąś story-line. Jeżeli nie wyjdziemy od czegoś takiego, to wpuścimy się w maliny zanim się obejrzymy - będziemy pisać o realiach karambolu i tego typu trzeciorzędnych szczegółach, a nie o samej istocie.
Zaczniesz, Dimg?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Paź 2006, 19:59 
Offline
Absolutny Fan K!A

Rejestracja: 03 Sie 2005, 09:12
Posty: 1064
Miejscowość: Lublin
Zatem nie wchodzmy w zadne szczegoly realizacyjne. Niech to bedzie sztuka dla sztuki. Praca nad scenariuszem dla samego scenariusza. Naprawde, takie podejsce i taka proba moze byc naprawde przydatna dla forumowiczów.

Tylko proponuje przeniesc ja do innego watku, najlepiej w podforum warsztaty. Czekamy zatem na zgode dmg, do Ciebie nalezy decyzja.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Paź 2006, 21:14 
Offline
Kręci filmy komórką

Rejestracja: 18 Sie 2006, 12:35
Posty: 11
Oczywiście że się zgadzam !
Co do storyline, to byłoby łatwiej gdybyście coś zaproponowali, bo nawet nie wiem na jakim poziomie szczegółowości powinien być.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 15 Paź 2006, 23:24 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
[center]votum separatum[/center]

Ja odcinam się od dyskusji o scenariuszu, jeżeli ma być odcięta od realizacji, ponieważ jestem praktykiem. Jednocześnie chciałbym wyrazić swoje obawy, że przy takim podejściu forum przeewoluuje z obecnego, całkiem dobrego stanu do kółka wzajemnej adoracji, w którym będą przedstawiane zupełnie niepraktyczne scenariusze i w ogóle jakieś nierealizowalne idee, wszyscy będą prześcigali się w zachwytach, a nigdy żaden film z tego nie powstanie.

Wiem co piszę, bo dokładnie to stało się z pewnym kołem filmowym, do którego dane mi było kiedyś należeć. Zaczynało się dobrze, ale stopniowo rzeczowe plany ustąpiły miejsca jałowym dyskusjom na temat filmów które nigdy nie powstaną, a najwięcej mieli do powiedzenia ci, którzy nigdy nie nagrali ani sekundy filmu, nigdy nie byli na planie filmowym, ani nawet nie widzieli kamery z odległości mniejszej niż metr, toteż pomysły były w stylu "jak sobie mały Kazio wyobraża robienie filmu". Z koła filmowego zrobiło się koło filozofii kawiarnianej, a zamiast filmowców zbierali się niepoprawni marzyciele.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 10:37 
Offline
Kręci filmy komórką

Rejestracja: 18 Sie 2006, 12:35
Posty: 11
Grzes: upierasz się ze pomysł jest ciężki do sfilmowania amatorskimi metodami. A mi wydaje się (świadomie piszę ze „wydaje się” – bo w życiu sfilmowałem jedną produkcję która zobaczyła światło dzienne, a pozostałe to albo walki na miecze świetlne, albo plastelina) jeśli już koniecznie rajd miałby być sfilmowany, to przecież można to zrobić na miarę środków jakim się dysponuje:
- rozmowy kierowca-pilot
- trochę zdjęć z estakad, skrzyżowań (tutaj z zachowaniem maksymalnej ostrożności i zdrowego rozsądku)
- można też pokierować rajd jakimś skrótem przez osiedle czy budowę (i tutaj można już trochę poszaleć)
i montaż, montaż, montaż...

Dodatkowo, można pokazać jak rajdowcy posiłkują się - rozstawionymi w mieście obserwatorami do których dzwonią i wypytują o korki na takiej czy innej ulicy.

Moim zdaniem temat jest do rozpracowania w amatorskim kinie, szczególnie, że nie jest to wątek główny w filmie, więc można widza poczęstować taką ilością rajdu jaka wynika z budżetu.

I dodatkowo, przyszło mi do głowy, że główny bohater może mieć właśnie taki problem, tzn. on na potrzeby strony WWW też będzie zastanawiał się jak bez rajdu nagrać rajd.

M.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 11:19 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
OK. A jaką masz wizję przedstawienia widzowi, co dzieje się na forach internetowych?

Nie ma aż takiego dużego problemu z wyścigami, może niekoniecznie w korkach, bo w korkach - moim zdaniem - ścigać się po prostu nie można, a w każdym razie nie w niebezpieczny dla życia lub zdrowia sposób. O ile jest trudność w ich nakręceniu, to przynajmniej wiadomo, jak miałoby to ostatecznie wyglądać.

Ale jak miałyby w filmie wyglądać dyskusje na forum? Pokazany ekran z tekstami z forum, żeby widz sam musiał czytać? Odpada, nie ta rozdzielczość. Pokazany Rafał przed komputerem, a na to wszystko nałożone litery? W reklamach zwykle w taki sposób pokazuje się rozmowy na czatach. Ale z forum tak łatwo nie przejdzie, bo tu jest dużo więcej liter, a widzowi się nie będzie chciało tego wszystkiego czytać. Rafał czytający ciekawsze rzeczy na głos, sam do siebie, i głośno myślący, jak rozkręcić forum? Będzie przegadane i mało wciągające. Rafał opowiadający wszystko jakimś kumplom? Też będzie przegadane, poza tym widać będzie, że ci kumple są tylko po to, żeby Rafał miał do kogo gadać to, co tak naprawdę ma usłyszeć widz.

Podsumowując: pomysł jest bardzo dobry - ale na książkę, nie na film. W książce możesz zamieszczać cytaty z forum, możesz też w plastyczny sposób przedstawiać myśli bohaterów. I będzie to jedna z tych książek, których nie da się dobrze sfilmować.

Czy ktoś z was zna może jakikolwiek _udany_ film, którego zasadnicza akcja dzieje się na Internecie, i to w formie pisanej (tj. fora, e-mail, komunikatory, a nie matrix albo inny cyberpunkowy świat w stylu "kosiarza umysłów")?

BTW. Zaciekawiło mnie to co pisałeś o swoich dokonaniach. Czy mógłbyś powiedzieć, co to za produkcja, którą nakręciłeś? Czy można to skądś ściągnąć? Poza tym, o ile walki na miecze świetlne mnie nie interesują (za dużo tego w kinie amatorskim), o tyle plastelina może być ciekawa. Czy mógłbyś rozwinąć temat?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 14:43 
Offline
Coś gdzieś słyszał

Rejestracja: 04 Cze 2006, 11:57
Posty: 229
Miejscowość: Warszawa
Widzisz, Grześ, to jest dokładnie to, o czym pisałem uzasadniając swój sceptycyzm.
A w Twoim przypadku jest to fiksowanie się w postawie: jak nakręcić to, co "stoi napisane".
Daruj, ale nie tędy droga. Ja osobiście poszedłbym w kierunku pokazywania nagłówków - czy to ze stron internetowych, czy to gazet. Na przykład pokazujesz taki tytuł: "Igrają ze śmiercią - szaleńcze wyścigi w korkach!" - i z przenikania wchodzisz w jakąś scenę wyścigu. A że obrazy mogą się w pewnej mierze mieszać, wyjdzie to takie trochę odrealnione.
Nie trzeba ani czytać, ani pokazywać tych stron internetowych - wystarczy wzmianka, że to, co widzimy na ekranie, to naśladownictwo jakiejś nowej mody, o której się pisze w WWW.
Podobnie byłoby - o ile rzeczywiście tak się przywiązaliście do wyścigów - z pokazaniem Traffic Race. Jakaś scena ze startu, jakiś rozmyty obraz za szybą samochodu, a potem ciało podnoszone z jezdni. Po prostu: jeśli czegoś nie dacie rady pokazać, pozwólcie to wydedukować widzowi (pisał już zresztą o tym Grześ).
No, ale to jest sprawa warsztatu: to Wy jesteście specjalistami od pracy kamerą - ja tylko troszeczkę się znam na pisaniu...

[ Dodano: Pon Paź 16, 2006 4:13 pm ]
Mam jeszcze pewną obiekcję. Otóż Grześ napisał:
"(...)forum przeewoluuje z obecnego, całkiem dobrego stanu do kółka wzajemnej adoracji, w którym będą przedstawiane zupełnie niepraktyczne scenariusze i w ogóle jakieś nierealizowalne idee, wszyscy będą prześcigali się w zachwytach, a nigdy żaden film z tego nie powstanie."
Nie bardzo rozumiem. Czy jeśli pojawił się tu pomysł, który - jak widać z powyższych postów - przypadł prawie wszystkim do gustu, to potencjalny scenariusz ma być przykrawywany pod możliwości realizacyjne np. Grzesia? A jeśli nie poradzi on sobie z materią - to będzie to scenariusz niepraktyczny? No, Grześ, ja bym się nie odważył aż tak uogólniać.
Poza tym nie bardzo sobie wyobrażam - mając na uwadze temperamenty uczestników forum - by pojawiło się tu owo prześciganie w zachwytach. Bardziej realne jest obrażanie się, wychodzenie z trzaskaniem drzwiami i bezlitosne natrząsanie się z pomysłów bliźnich.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 16:10 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
Widzę, że zachodzi potrzeba uściślenia tego, co chciałem powiedzieć, bo się nie zrozumieliśmy.

Potencjalny scenariusz nie ma być przykrawany pod konkretnie moje możliwości realizacyjne. Ma być przykrawany pod możliwości realizacyjne w ogóle. Całkowite odrywanie się od zagadnień realizacyjnych (a dokładnie to tutaj zaproponowano, i właśnie przeciwko temu wystąpiłem) może spowodować dryf w kierunku czczej teorii. Widziałem to raz i obawiam się, że zobaczę po raz drugi.

A podejście "ja tylko wymyślam scenariusze, a jak to nakręcić, to już nie mój problem, wy się męczcie" nie jest konstruktywne. Równie dobrze można skomponować utwór na gitarę, w którym występują chwyty niemożliwe do wykonania (na przykład wymagające użycia sześciu palców), dać go gitarzyście do zagrania i wzruszając ramionami powiedzieć "ja się tylko trochę znam na komponowaniu, to Ty jesteś specjalistą od gitary".

I jeszcze jedno: nie twierdzę, że pomysł Dimga jest nierealizowalny. Ja wątpię w jego realizowalność (a to jest różnica), i chciałbym podyskutować na ten właśnie temat: jak to zrobić? I mam wrażenie, że tutejsza społeczność bardzo mocno chce uniknąć takiej dyskusji. Boją się, czy co?

No, ale widzę, Mokotowski, że Ty dyskusję podjąłeś, i bardzo dobrze. No to jadziem:

Cytuj:
Ja osobiście poszedłbym w kierunku pokazywania nagłówków - czy to ze stron internetowych, czy to gazet.


No ale w tym momencie musimy już nagiąc pomysł - miało być jakies forum i dyskusje na temat sposobów prześcigania się w korkach, itd. Tego nie da się sprowadzić do krótkich nagłówków. To musi być jakoś inaczej przedstawione. Podobnie knowania Rafała. To uważam za najtrudniejsze do przedstawienia. Zastanówmy się: jak można to tak zrobić, żeby tego nie spłycić, a jednocześnie nie zanudzić?

Cytuj:
"Igrają ze śmiercią - szaleńcze wyścigi w korkach!"


Brzmi jak tytuł z pierwszej strony "Faktu" :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 16:35 
Offline
Coś gdzieś słyszał

Rejestracja: 04 Cze 2006, 11:57
Posty: 229
Miejscowość: Warszawa
Myślę, że nie do końca naginanie - podsunąłem tu tylko zalążek pomysłu, jak obejść rzeczywiście zupełnie niefilmowe pokazywanie stron internetowych. Nagłówek (może i rzeczywiście na miarę "Faktu") byłby sygnałem, że coś takiego bohaterowie czytali w internecie. A co przeczytali, wynikałoby po części z dialogu, po części z akcji.
Ot, ktoś mówi, że coś zrobił lepiej niż to było opisane na stronie www.xxx.pl, a ktoś znowu skomentowałby czyjś wypadek opinią, że naczytał się www.xxx.pl i wypakował jak ten głupi... Ktoś wreszcie powiedziałby, że opisał jakiś wyczyn na forum i tam wywołał nim furorę. Rzecz jasna, wymaga to znacznej skrótowości w dialogach - właśnie po to, żeby ich nie przegadać.
Ale to, co wyżej, odnosi się do potencjalnego scenariusza tylko w tym stopniu, w jakim znajdzie się w nim "Traffic Race". Jak można przeczytać wyżej, osobiście byłbym za czymś innym - bardziej realnym, ale za to ca najmniej tak samo groźnym.
W tej chwili fantazjuję a vista (że tak to ujmę pod Twoje zainteresowania) - były nie tak dawno w Japonii kluby samobójców, a kiedyś taki film z Kieferem Sutherlandem i Julie Roberts (bodaj "Flatliners" się to nazywało) o sztuczkach ze śmiercią kliniczną. Nie żebym zachęcał do czerpania akurat z tych pomysłów, ale może mogłyby one stanowić punkt wyjścia do poszukiwań tematu takiej mistyfikacji. Osobiście przyrzekam pomyśleć nad tym, bo teraz - jak już wspomniałem - to czysta, nic a nic nie przemyślana improwizacja.
A tak w ogóle - dla mnie najważniejszy w tym potencjalnym (tak sobie pozwolę go na razie nazywać) scenariuszu jest mechanizm manipulowania innymi i wymykanie się czegoś takiego spod kontroli: pozornie niewinna zabawa niepostrzeżenie staje się jakimś horrorem.
Ale to, co powyżej, to już trochę ukłon w Twoją stronę, Grześ - proponuję mianowicie byśmy nie rezygnując z głównego motywu znaleźli taką formę przedstawienia go, by była one realizowalna z jednej strony, a dobra literacko - z drugiej.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 18:13 
Offline
Coś gdzieś słyszał
Awatar użytkownika

Rejestracja: 30 Mar 2006, 12:22
Posty: 238
Miejscowość: Kraków
grzes, o ile zgodzę się z Tobą, że nakręcenie akcji w korku może rodzić pewien problem (głownie finansowej niż realizacyjnej) to nie rozumiem, dlaczego się tak uczepiłeś tego braku możliwości pokazania strony internetowej. Rozwiazan tu moze byc wrecz bez liku. Np. Rafał umówił się z kumplami w knajpie, wchodzi i widzi ich siedzacych z piwkiem przy komputerze. Na ekranie widac jego strone. Do Rafala podchodzi jeden z kumpli (ktory nie ma pojecia, ze to strona Rafala), ida razem do baru i tam przy piwku kumpel opowiada Rafalowi co to za niesamowita strona, która robi furore w internecie i nie tylko.

Wracając jeszcze do tych wyscigów w korkach, można się tutaj nieco wspomóc prostą postprodukcją i zakładając, że się dysponuje chociaż kilkoma samochodami (tzn. ludzie z ekipy maja :) ), to da się to zrobić wręcz zerowym kosztem.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 19:35 
Offline
Absolutny Fan K!A

Rejestracja: 03 Sie 2005, 09:12
Posty: 1064
Miejscowość: Lublin
grzes -> Po pierwsze to ja nawet nie zakładam, że z tych naszych dyskusji powstanie scenariusz, bo to jest raczej niemożliwe. Ale poprzez właśnie takie teoretyczne paplanie uda nam się zaznaczyć problemy, których wyjaśnienie przyda się - mam nadzieje - komuś przy pisaniu scenariusza do realizacji.

Zresztą, wszystkie te dywagacje na temat da się czy nie da się zrealizować, to nie gniewajcie się, pieprzenie kotka za pomocą młotka. Przeciez wszystko zalezy od konwencji w jakiej zamierza sie zrobic taki film. A jaka konwencje mozna przyjąć nie majac scenariusza w reku? Nie znając kontekstu konkretnej sytuacji? Nie wiedząc właściwie o czym sie opowiada? :?
Grzes, przez tego typu rozumowanie (ktore wyznaje wiekszosc polskich rezyserow) powstaja filmy takie a nie inne, bo po co wysilac się na porzadny, przykladowo epicki scenariusz, skoro w okreslonych warunkach nie da sie go zrobic?

Chcesz dyskutowac jak to nakrecic? W porzadku, dyskutujmy. Ale moze najpierw zastanowmy sie nad czym dyskutujemy, bo ja szczerze mowiac nie mam pojecia :? Ktos opisał swój pomysl, wspomnial o wyscigu w miejskim korku, o karambolu, o forum internetowym... Ale widzę, że Ty potraktowałeś to zbyt dosłownie. Są setki sposobow na pokazanie tego typu akcji. A moze wcale nie trzeba bedzie tego pokazywac? Moze uda sie to napisac w taki sposob, zeby widz sam sie domyslil o co chodzi? Wystarczy podsunac mu tylko kontekst, odpowiednio dobracowana sytuacje.

Dlatego chce popracować wspólnie nad tym pomysłem, porozmawiać o różnych rozwiązaniach, może przedstawić kilka odmiennych wersji, żeby przy okazji pokazać, że każdy scenariusz, każdy pomysł można przedstawić na kilkadziesiąt sposobów.

A co jest złego w teoretycznych rozważaniach? Czyż byśmy wszyscy byli już tak genialnymi scenarzystami, że jest nam to nie potrzebne? Hmm, no szkoda, że jakoś tego nie widać po tekstach które prezentujemy.... :?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 16 Paź 2006, 23:33 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
LGF napisał(a):
grzes -> Po pierwsze to ja nawet nie zakładam, że z tych naszych dyskusji powstanie scenariusz, bo to jest raczej niemożliwe.


LGF, skąd ten pesymizm? Chyba dlatego toczymy tę dyskusję akurat w tym dziale, a nie w innym, że spodziewamy się jednak powstania scenariusza?

Cytuj:
Ale poprzez właśnie takie teoretyczne paplanie uda nam się zaznaczyć problemy, których wyjaśnienie przyda się - mam nadzieje - komuś przy pisaniu scenariusza do realizacji.


A ja właśnie dwa problemy zaznaczyłem, IMHO wcale nie banalne. Czy to źle?

Cytuj:
Grzes, przez tego typu rozumowanie (ktore wyznaje wiekszosc polskich rezyserow) powstaja filmy takie a nie inne, bo po co wysilac się na porzadny, przykladowo epicki scenariusz, skoro w okreslonych warunkach nie da sie go zrobic?


No właśnie: po co? Przy takim podejściu mamy filmy jakie mamy, a przy podejściu alternatywnym (tj. piszemy epickie scenariusze których nie da się zrealizować) w ogóle byśmy nie mieli żadnych filmów. Lepszy przeciętny film, który został nakręcony, i który chociaż do kogoś trafił, niż genialny scenariusz, który leży w szufladzie. To jak w Formule 1 (albo wyścigach w korku :D): to finish first first you must finish.

Cytuj:
Są setki sposobow na pokazanie tego typu akcji. A moze wcale nie trzeba bedzie tego pokazywac? Moze uda sie to napisac w taki sposob, zeby widz sam sie domyslil o co chodzi? Wystarczy podsunac mu tylko kontekst, odpowiednio dobracowana sytuacje.


Pytanie jak pokazać jest równie ważne jak pytanie co pokazać, i nie można tych dwóch spraw rozdzielać. W tym przypadku przekaz jest wyjątkowo trudny (trzeba przekazać ukryte myśli głównego bohatera), i uważam, że całkiem do rzeczy jest położenie nacisku na pytaniu jak.

Cytuj:
A co jest złego w teoretycznych rozważaniach?


To, że są jałowe - do niczego nie doprowadzają.

Cytuj:
Czyż byśmy wszyscy byli już tak genialnymi scenarzystami, że jest nam to nie potrzebne?


Nie jesteśmy, i nigdy nie będziemy, jeżeli nie będziemy tworzyli scenariuszy pod kątem ich realizacji. Trzeba być zorientowanym na cel, a nie na środek. Inaczej nie osiągnie się celu, tylko właśnie środek. Tak jakoś jest na tym świecie, że różne rzeczy zwykły bardzo ładnie wyglądać na papierze, a znacznie gorzej po zrealizowaniu (o ile do niego dojdzie). Bierze się to stąd, że papier wszystko przyjmie.

Cytuj:
Hmm, no szkoda, że jakoś tego nie widać po tekstach które prezentujemy.... :?


Porównaj niniejszy dział z działem "Czy nas kręci...". Co Ci się bardziej nie podoba: nadsyłane scenariusze czy nadsyłane filmy? Gdzie mamy większe braki: w scenopisaniu, czy w realizacji? Nie przypominam sobie takiej sytuacji, żeby jakiś scenariusz wyleciał z forum godzinę po opublikowaniu. W ogóle nie pamiętam, żeby cokolwiek stąd wyleciało. Wnioskuję z tego, że nic nie było aż tak beznadziejne.

Kenzo napisał(a):
Np. Rafał umówił się z kumplami w knajpie, wchodzi i widzi ich siedzacych z piwkiem przy komputerze. Na ekranie widac jego strone.


O, właśnie. O takie rzeczy mi chodzi. Takie rzeczy przecież muszą być w scenariuszu zawarte. I o takich rzeczach chciałem pogadać, ponieważ wydają mi się równie ważne jak sam pomysł. Nie spodobał mi się pomysł zrobienia pogadanki w oderwaniu od takich szczegółów, i wyraziłem swoje zdanie na ten temat.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 17 Paź 2006, 20:35 
Offline
Absolutny Fan K!A

Rejestracja: 03 Sie 2005, 09:12
Posty: 1064
Miejscowość: Lublin
Scenariusz nigdy nie powstaje jako praca zbiorowa. Burza mózgów jest przydatna - autorowi tekstu w celu otwarcia oczu na pewne sprawy. Ale sama w sobie nie doprowadzi do powstania pełnowartościowej pracy.
Cytuj:
Lepszy przeciętny film, który został nakręcony, i który chociaż do kogoś trafił, niż genialny scenariusz, który leży w szufladzie

A oto i kolejny przykład rozumowania rodzimych reżyserów. Minimalizm panowie, minimalizm :? Problem w tym, ze wszystkie filmy jakie u nas powstają, przez to że są pisanę na miarę możliwości realizacyjnych, są filmami zaściankowymi, które nigdy nie trafią do szerszej widowni, zwłaszcza tej zagranicznej. To nie jest dobre kino.

Ok. Jak pokazać jest ważne, ale sprawdz nazwę działu w jakim toczymy tą dyskusję. SCENOPISANIE. Tu zastanawiamy się nad drugim pytaniem o którym wspomniałeś.

Cytuj:
To, że są jałowe - do niczego nie doprowadzają.

Racja, szkoły filmowe, razem ze swoimi wykładami... do kosza, wyrzućmy książki, może nawet zlikwidujmy to forum i na hura stańmy za kamerą :? Teoria prowadzi do tego, że praktyka jest łatwiejsza i BARDZIEJ CELOWA. Dzięki niej wiesz co masz osiągnąć. Nie każdy ma talent Tarantino. Zresztą, swego czasu była tu dyskusja na temat teori i zasad, które trzeba poznać.

Cytuj:
Nie jesteśmy, i nigdy nie będziemy, jeżeli nie będziemy tworzyli scenariuszy pod kątem ich realizacji.

Hmm, dziwne rozumowanie. Może i w amatorce takie podejście się sprawdza, ale mam nadzieję, że nie masz tu na myśli także mainstreamu?
Cytuj:
Nie przypominam sobie takiej sytuacji, żeby jakiś scenariusz wyleciał z forum godzinę po opublikowaniu.

Nie wynika to z faktu jakości tych scenariuszy, a raczej z lenistwa moderatorów :evil: Łatwiej podważyć wartość filmu niz wartość scenariusza. Do krytyki tekstu literackiego potrzeba niestety nieco więcej doświadczenia, więcej obycia. Ja nie uważam się za osobą mogącą wydawać wyroki w tym temacie. W zwiazku z czym tego nie robię :evil:
Cytuj:
Takie rzeczy przecież muszą być w scenariuszu zawarte

Tylko zauważ, że to cały czas jest kwestia scenariusza a nie realizacji. To nie jest pytanie "jak" pokazać, tylko właśnie "co" pokazać. I o takich sprawach jak najbardziej można tu dyskutować.

PS. co nie zmienia faktu, że zrobił się z tego cholerny OT :?


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 17 Paź 2006, 22:00 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 09 Paź 2005, 18:35
Posty: 1464
Miejscowość: Gdańsk
LGF napisał(a):
A oto i kolejny przykład rozumowania rodzimych reżyserów. Minimalizm panowie, minimalizm :?


Niekoniecznie, może być to maksymalizm. Starajmy się robić wszystko maksymalnie dużo i dobrze, czyli tak dużo i dobrze jak tylko się da. Ale nie bardziej.

Cytuj:
Problem w tym, ze wszystkie filmy jakie u nas powstają, przez to że są pisanę na miarę możliwości realizacyjnych, są filmami zaściankowymi, które nigdy nie trafią do szerszej widowni, zwłaszcza tej zagranicznej. To nie jest dobre kino.


Jeżeli uważasz, że problem tkwi w tym, że polskie scenariusze są wymyślane pod kątem możliwości realizacyjnych, to podaj proszę przykład filmu (niekoniecznie polskiego), który spodobał się Światu, a którego scenariusz nie był tworzony na miarę możliwości realizacyjnych.

Cytuj:
Ok. Jak pokazać jest ważne, ale sprawdz nazwę działu w jakim toczymy tą dyskusję. SCENOPISANIE. Tu zastanawiamy się nad drugim pytaniem o którym wspomniałeś.


O ile dobrze rozumiem ideę pisania scenariuszy, to scenariusz nie jest jakimś luźnym strumieniem myśli scenarzysty przelanym na papier, tylko rozpiską poszczególnych scen, gdzie napisane są takie szczegóły jak na przykład "Anna otwiera okno". Owszem, od innych ludzi zależy, czy ma być to zrobione w jednym ujęciu, czy na przykład w czterech (1. Anna podchodzi do okna (amerykański), 2. klamka chwytana dłonią (detal), 3. samo otwieranie (półzbliżenie), 4. otwarte okno widziane z zewnątrz budynku, a w oknie Anna (ogólny)). Tym niemniej w scenariuszu (o ile się nie mylę) musi być napisane, co kto mówi/robi, na przykład "Anna otwiera okno", "Rafał siedzi w skupieniu przed komputerem", "Do Rafała podchodzi jego kolega Kazimierz", "KAZIMIERZ: Stary! Zobacz jaka odjechana stronka!", "ROMAN: Korek na Jerozolimskich!", "GŁOS ZE SŁUCHAWKI: Co?" i tym podobne. Czyli: co się dzieje, co ktoś robi/mówi, a nie co ktoś myśli, albo czego ktoś się boi, albo co ma zamiar zrobić w niedalekiej przyszłości.

Dimg ma pomysł. Bardzo dobrze. Ciekawy jest to pomysł. Ale do scenariusza jeszcze mu daleko, bo aby powstał z tego scenariusz, muszą zostać rozwiązane takie kwestie, czy mają być jakieś napisy na ekranie (a jeżeli tak, to dokładnie jakie), czy wszystko ma być wyrażane dialogami (a jeżeli tak, to powinny być rozpisane), czy może w jakiś jeszcze inny sposób ma to być przekazane.

Nota bene: dział został stworzony z myślą o pisaniu i ocenianiu scenariuszy (tak przynajmniej interpretuję wyrażenie "scenariusz pod lupą"). Zatem piszmy i oceniajmy. Scenariusze.

Cytuj:
Racja, szkoły filmowe, razem ze swoimi wykładami...


Obawiam się, że jakieś 100% spośród tych polskich reżyserów, o których podejściu tak niepochlebnie się wyrażasz, jest absolwentami szkół filmowych.

Cytuj:
(...)na hura stańmy za kamerą :?


Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, żeby każdy kandydat na scenarzystę choć raz stanął za kamerą, i zobaczył jak to jest.

Cytuj:
Teoria prowadzi do tego, że praktyka jest łatwiejsza i BARDZIEJ CELOWA. Dzięki niej wiesz co masz osiągnąć.


Teoria jest dobra, jeżeli jest z praktyką powiązana (w przeciwnym wypadku nie pojmuję, jak mogłaby uczynić praktykę łatwiejszą i bardziej celową). Tutaj jednak zaproponowano odcięcie tej teoretycznej dyskusji od praktyki, i wyraziłem w tej właśnie sprawie swoje votum separatum.

Cytuj:
Hmm, dziwne rozumowanie. Może i w amatorce takie podejście się sprawdza, ale mam nadzieję, że nie masz tu na myśli także mainstreamu?


1. Spójrz na mainstreamowe produkcje. Czyż nie robią one wrażenia wymyślanych jednak w granicach możliwości realizacyjnych?

2. Forum dotyczy amatorki, nieprawdaż?

W sumie faktycznie jest OT, dlatego nie upieram się przy kontynuowaniu tej dyskusji, jestem skłonny poczekać w milczeniu na dzieło ostateczne...


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 19 Paź 2006, 00:05 
Offline
Coś gdzieś słyszał

Rejestracja: 04 Cze 2006, 11:57
Posty: 229
Miejscowość: Warszawa
Wydaje mi się, Grześ, że trochę po prostu przesadzasz z postrzeganiem świata filmu w takim wycinku, na jaki Ci pozwalają końskie okulary.
W moim przekonaniu nie jest przyznaniem się do żadnej porażki powiedzenie: "Bardzo dobry scenariusz, szkoda, że nie dałbym rady go zrealizować". Porażką jest natomiast myślenie: "Do dupy scenariusz, bo autor nie bierze pod uwagę moich możliwości".
Piszesz, że proponowano w tym wątku odcięcie rozważań na temat scenariusza od praktyki realizacyjnej. Otóż nie tak - ja przynajmniej zrozumiałem, że jest to zachęta do pracy nad tekstem bez oglądania się na to, czy realizacja jest czy nie jest poza zasięgiem jednego czy drugiego amatora.
Masz rację, że jest to forum dla amatorów, ale chyba w trochę innym rozumieniu tego słowa. Jest on dla reżyserów-amatorów, operatorów-amatorów, montażystów-amatorów - a wśród wielu specjalności także scenarzystów-amatorów. I zgodzisz się, Grześ, że każdego z przedstawicieli tych specjalności ogranicza posiadany czy dostępny sprzęt. Wszystkich - z wyjątkiem scenarzysty. Jemu potrzebny jest w gruncie rzeczy byle jaki komputer i nie byle jaka iskra Boża.
Myślę, że scenarzysta-amator to taki scenarzyta, który nie pisze zawodowo dla filmu. Ale to wcale nie wyklucza, że będzie on po amatorsku pisał teksty, którymi w skrytości serca ma nadzieję zainteresować zawodowców. I autor taki liczy na opinie uczestników forum o fabule, strukturze, rozwiązaniach dramaturgicznych - a nie o tym, że ktoś będzie się czepiał jego pracy właśnie na okoliczność realizowalności w warunkach amatorskich.
Widziałem już tu na forum filmy, które były rzeczywiście poprawne (a może nawet dobre) od strony wizualnej, ale beznadziejne w warstwie fabularnej: nic się tam nie trzymało kupy, pełno było nielogiczności, braku znajomości realiów itd. Ale te słabości, które w realnym świecie dyskwalifikowałyby film - tu przechodzą niepostrzeżenie.
I stąd moja propozycja: jeżeli już zabieramy głos w temacie Scenopisanie, to zajmijmy się scenopisaniem, a nie żadną inną - nawet najbardziej pokrewną specjalizacją.


Ostatnio edytowany przez Mokotowski, 19 Paź 2006, 06:30, edytowano w sumie 1 raz

Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Ten temat został zablokowany, nie możesz edytować ani pisać nowych postów.  [ 62 posty(ów) ]  Idź do strony Poprzednia  1, 2, 3, 4  Następna

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 6 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group