Forum Kamera!Akcja
http://forum.kameraakcja.pl/

Sen - dramat filmowy do oceny
http://forum.kameraakcja.pl/viewtopic.php?f=72&t=3097
Strona 1 z 2

Autor:  archetyp [ 29 Gru 2007, 22:48 ]
Temat postu:  Sen - dramat filmowy do oceny

Udostepniam wam w pliku dramat, który ostatnio napisałem. Oczywiście pierwsze moje wrażenie to takie, że w polsce nikt nie napisał tak dobrego scenariusza, ale sprowadzcie mnie na ziemię.

z góry dzięki za komenty

Załączniki:
Komentarz do pliku: opis filmu plus wstępny synopis
sen.doc [81 KiB]
Ściągnięto 636 razy

Autor:  Drifter [ 29 Gru 2007, 22:50 ]
Temat postu: 

Lepiej skasuj posta albo edytuj i dodaj w pliku, bo admini potraktuja ; P.

Autor:  PoProstuMaciek [ 30 Gru 2007, 12:55 ]
Temat postu: 

Napiszę tylko jedno: PRZESZCZEP PŁUC!!!

[ Dodano: Nie Gru 30, 2007 1:05 pm ]
Grzegorz Łoszewski za napisanie scenariusza "Komornik" dostał mrowie nagród. Kto go czytał może pewnie zada sobie pytanie: dlaczego? Ja się tylko mogę domyślać. Film również okazał się "tygrysem festiwalowym"- chociażby festiwal w Gdyni. Dlaczego? Kinga Preis dostała nagrodę na tymże festiwalu za najlepszą kreację kobiecą- choć zagrała w nim niecałe 10 minut. Dlaczego? Możliwe, że Twój scenariusz jest najlepszy w polsce. Dlaczego?

Autor:  archetyp [ 30 Gru 2007, 14:01 ]
Temat postu: 

Dlatego, że fabuła daje ogromne pole do popisu obrazem, do tworzenia aluzji i budowania charakterystycznych postaci. ale lepiej Ty powiedz mi dlaczego nie, bo nie rozumiem twojego sformułowania przeszczep płuc??? Mówisz tak jakbyś chciał coś powiedzieć, a widać sam bełkot lub moja inteligencja jest zbyt mła by Cię zrozumieć. Ale dzięki, komornik mi się nie podobał.

Autor:  PoProstuMaciek [ 30 Gru 2007, 14:16 ]
Temat postu: 

Powtarzasz te same błędy, który popełniałeś przy wcześniejszych pomysłach.
Skoro nic Cię nie nauczyły nie warto oceniać ten.

Autor:  SonnyCrockett [ 30 Gru 2007, 14:46 ]
Temat postu: 

archetyp, a czy wogóle istnieje coś takiego jak przeszczep płuc?? Co do starych błędów, to rzeczywiście patetyzm i ckliwość w twoich scenariuszach a w tym wypadku opisie jest tak wielka, że aż obrzydliwa. Przeczytałem tylko jedną stronę opisu fabuły...Więcej nie mogłem, niechciałem. Dawka wzruszającego życia sprzątacza i lekarki była zbyt duża.

Ale może znajdź kontakt z kimś od "Na dobre i na złe", będzie kolejny odcinek. Tak to jest pomysł i takie masz scenariusze narazie na poziomie telenoweli.

Autor:  PoProstuMaciek [ 30 Gru 2007, 14:59 ]
Temat postu: 

SonnyCrockett napisał(a):
archetyp, a czy wogóle istnieje coś takiego jak przeszczep płuc??

To jest nas dwóch ignorantów! Bo jednak jest coś takiego.

Autor:  archetyp [ 30 Gru 2007, 15:09 ]
Temat postu: 

dlaczego zarzucacie mi cos co jest w tym scenariuszu atutem. chcialem stworzyc ckliwy film, chcialem zeby jakas nastolatka poplakala sie na tym filmie. I wlasnie dlatego tak skonstruowalem fabule. Istnieje takie cos jak przeszczep pluc i chociazby dlatego moze warto o tym powiedziec. I tak to ma byc melodramat, wiec moge zrozumiec ze nie lubisz takich filmow i ze rambo to dla ciebie kultowy film, bo dla mnie też, ale sa też inne gatunki, gdzie ludzi mogą miec przeszczep pluc lub go nie miec, jakbys doczytal do konca moze bys zrozumial albo jakbys przeszedl do opisu scen to cos tam by sie wyjasnilo. Nie potrzebuje komentarzy, ktore ktos wystawia na podstawie jednej strony, bo po to jest chyba to forum by moc spojrzec na calosc i poprawic, byc moze poczatek, byc moze cos innego.
Dzięki za komenty, ale hmmm moze nalzey wyrzucic z histrii kina dramat, melodramat. Nie wiem, zastanowie się nad tym.

Autor:  PoProstuMaciek [ 30 Gru 2007, 15:26 ]
Temat postu: 

Ok. SonnyCrockett i ja może nie potraktowaliśmy twego dzieła zbyt poważnie. Jednak Ty też nie jesteś w porządku. Wrzuć SCENARIUSZ a ja go przeczytam do końca.
OT- aby jeszcze bardziej rozckliwić publiczność, niech lekarze w tym szpitalu też mają raka...

Autor:  archetyp [ 30 Gru 2007, 16:00 ]
Temat postu: 

co to znaczy scenariusz???? macie rozpisane sceny, czyli taki wstepny synopis po tych pierwszych czterech stronach zaczyna się podział na sceny. Ale nie widze sensu pisania w tym momencie scenariusza, bo tak się nie robi, a nauczył mnie tego Pan Jacek Indelak, może o nim słyszeliście??? Napisał scenariusz do nowego serialu jedynki "Determinator" ale nie ważne. Nauczył mnie, że najpier musze mieć wszystko spisane, o czym jest scena, jakie ma wzbudzać emocje, jak ma być zagrana. Dobrze jest także napisać o czym ma być ten film, a dopiero później bierzesz się za pisanie scenariusza. I staram się to praktykować, bo to oszczędza czas. Oceńcie pomysł, czy 12 stron tekstu to tak dużo, a jak chcecie to zacznijcie od 4, dzięki za pomoc :/
Poza tym jakbyś przeczytał całość to byś może zrozumiał, że to nie jest film o raku, ani o szpitalu, to jest film o miłości, pokazany przez pryzmat takich a nie innych wydarezń. Tytanik też nie był filmem katastroficznym, a umierali tam ludzi i statek tonął. Nie wiem może się mylę, ale dajcie mi powód do dyskusji.

Autor:  obso [ 30 Gru 2007, 16:18 ]
Temat postu: 

Po prostu historia nie jest ciekawa. Nie zmusza, a wręcz odpycha od samego czytania (pomyśl co będzie jak to ktoś obejrzy i nie chodzi mi o płaczące gimnazjalistki).

nuda...

Autor:  qbrex [ 30 Gru 2007, 18:16 ]
Temat postu: 

archetypie, nie denerwuj się. Sam chciałeś przecież, żebyśmy Cię sprowadzili na ziemię.

Cytuj:
Poza tym jakbyś przeczytał całość to byś może zrozumiał, że to nie jest film o raku, ani o szpitalu, to jest film o miłości, pokazany przez pryzmat takich a nie innych wydarezń.


No jasne. I ten cały "pryzmat takich a nie innych wydarzeń" jest wkurzający. Filmów o miłości jest już pełno, właściwie co tydzień kolejny ma premierę. Ale jakbyś spróbował pokazać tę miłość w jakiś zupełnie nowy sposób, który były ciekawszy od tych standardowych. Nie wiem, może miłość między zombim a żyjącą dziewczyną (pozdrowienia dla Eda Wooda Juniora). Albo miedzy kosmitami.

Autor:  archetyp [ 30 Gru 2007, 19:36 ]
Temat postu: 

ja sie nie denerwuje, ale ocena czy wypowiedz powinny mieć jakies podstawy. Ponadto trzymając się realiów polskiego kina, widziałeś tu kiedyś kosmitów??? Film w realizacji musi spełniać kilka kryteriów zwłaszcza w Polsce. np: kasa - i wlasnie dlatego wybrałem dramat. Mój film w realizacji nie jest kosztowny, opowiada o miłości, ale skąd wiesz że powielam schematy, przeczytałeś całość??? Nie mogę znaleść w pamięci żadnego filmu, który w jakikolwiek sposób przypominałby moją opowieść. I nie wydaje mi się że tu chodzi o kosmitów, bo powiedz mi dlaczego miłość między kosmitą a człowiekiem ma się różnić od miłości między człowiekiem a człowiekiem. Chodzi o to by pokazać różne wymiary miłości przez pewne wydarzenia. Starałem się to zrobić.

A zombie?? czy ty jesteś poważny - rozumiem ze kogos moga krecic zombie, ale widziales cos takiego w polskim kinie???????? Powiedz tylko słowo zombie a wysmieja cię - sorry, thats true

Autor:  qbrex [ 30 Gru 2007, 19:57 ]
Temat postu: 

Kosmitów i owszem, widziałem w polskim kinie. Zombi pewnie też byli, a jeśli nie, to trzeba by tę lukę zapełnić.
A tak naprawdę te przykłady były tylko żartem i nie trzeba ich brać na poważnie.

Autor:  Volante [ 30 Gru 2007, 20:06 ]
Temat postu: 

archetyp napisał(a):
Oczywiście pierwsze moje wrażenie to takie, że w polsce nikt nie napisał tak dobrego scenariusza, ale sprowadzcie mnie na ziemię.

PoProstuMaciek napisał(a):
Możliwe, że Twój scenariusz jest najlepszy w polsce.

Ja rozumiem, że na forach panuje anarchia i luz jeżeli chodzi o pisanie.
Ale czy możecie zaczynać nazwy własne dużą literą? :evil:
Sorry, że może "bawię się" w moderatora, ale jestem osobą, która bardzo mocno dba o poprawność języka. I nie mogę patrzeć, gdy ktoś popełnia takie ewidentne błędy.

Autor:  archetyp [ 30 Gru 2007, 20:34 ]
Temat postu: 

Valante wyluzuj to tylko słowa, najważniejszy jest obraz i szczerze mowiac zrobilem te bledy swiadomie z lenistwa i hmm nawet spodziewałem się takiej reakcji. Jacy ludzie są przewidywalni :)

Autor:  LGF [ 30 Gru 2007, 21:03 ]
Temat postu: 

A ja tylko przypominam, że jesteśmy na forum filmowym, na którym staramy się rozmawiać spokojnie i na temat.

archetyp, Twój scenariusz to nic innego jak nagromadzenie wszelkich możliwych nieszczęść, smutków, nostalgii, itp. idt. etc. Ja też jestem zwolennikiem melodramatu. Ale melodramatu w dobrym guście i z umiarem. Racja, w tym gatunku wykorzystujemy prymitywne metody, żeby wzbudzić w widzu reakcję emocjonalną, no ale bez przesady. Pytasz jakie schematy wykorzystujesz w swoim tekście? Dziecko, raz. Śmiertelna choroba, dwa. Dodaj jedno do drugiego i już masz przepis na TYPOWY wyciskacz łez, który wzruszy, ale tylko dewotki przy obiedzie.

W innym wątku na tym forum dyskutowaliśmy o tym co ważniejsze. Pomysł czy możliwości realizacyjne. Ty niestety tak się zapatrzyłeś w to, czy tekst będziesz mógł zrealizować czy nie, że nie zauważyłeś najważniejszego. A mianowicie tego, że tak naprawdę niewiele masz widzowi do zaoferowania.

Cytuj:
dlaczego miłość między kosmitą a człowiekiem ma się różnić od miłości między człowiekiem a człowiekiem.

A chociażby dlatego, że jest niezwykła, że jest nietypowa, że może ukazać to uczucie od strony dotychczas nieznanej. Miłość dwoja ludzi jest ciekawa, zgadzam się. Ale w jakiej formie byś jej nie pokazał, zawsze będzie taka sama. A zobacz ile możliwości daje miłość do kosmity. Zobacz ile podtekstów można zawrzeć w takiej intrydze, ile uniwersalnych myśli. To oczywiście luźny przykład, ale bardzo dobrze ukazujący jak myślenie o kosztach, o realizacji ogranicza nasze horyzonty. Magia kina - to nie są puste słowa. Dajcie widzowi tą magię, a będzie Was nosić na rękach.

Autor:  Volante [ 30 Gru 2007, 22:03 ]
Temat postu: 

archetyp napisał(a):
Valante wyluzuj

A błąd w moim nicku też został popełniony świadomie? :wink:

archetyp napisał(a):
Jacy ludzie są przewidywalni :)

Prawda.

Spoko, po prostu irytują mnie błędy językowe.
Apeluję do wszystkich, żeby jednak się pilnować.

LGF napisał(a):
A ja tylko przypominam, że jesteśmy na forum filmowym, na którym staramy się rozmawiać spokojnie i na temat.

Oczywiście.

Autor:  SonnyCrockett [ 30 Gru 2007, 22:37 ]
Temat postu: 

archetyp, po co mam czytać wszystko skoro tematyka znajduje się na pierwszej stronie. W dodatku jest ona tak nudna i ckliwa że nadaje się tylko na film TVNu z cyklu prawdziwe historie. A co do gatunków filmowych to akurat melodramat to osobiście bym wykorzenił bo to jest podgatunek dramatu, tyle że bardziej ckliwy, płaczliwy , wzruszający, "prawdziwy" niż ustawa przewiduje.
Z twoich dotychczas czytanych scenariuszy, synopsisów itp. wiem jedno zawsze robisz historie skrajne. Skrajnie niedorzeczne (ten sensacyjny scenariusz o księżach-karatekach...) albo jak teraz skrajnie melodramatyczne. Z tym może zrobiłbyś karierę ale 70 lat temu.

Autor:  Galahad [ 01 Sty 2008, 15:22 ]
Temat postu: 

archetyp, po co Ty to pisałeś? Co to ma być? Co Ty próbujesz? Ty się interesujesz scenopisarstwem, czy pisaniem obojętnie czego?

I czy Ty w ogóle wiesz, co to jest akapit? Gdzie się stawia przecinki?

Czemu Ty się unosisz, że obraz jest najważniejszy? OBRAZ? Jak Ty chcesz tworzyć obraz bez słów? Jak reżyser ma wiedzieć, o co chodzi, jak ma przekazać aktorowi słowami co ma zagrać, operatorowi co ma ująć, kiedy Ty (z lenistwa?) nie potrafisz przekazać co chcesz osiągnąć?

To ma być smutne? Skomplikowane życie mężczyzny opisujesz najprostszymi słowami! Ja rozumiem, ale w tym suchym streszczeniu brak jakiegokolwiek życia, jakiejkolwiek mocy! Rozumiem, że to miało być krótkie, ale tu nie ma klimatu! To wszystko brzmi tak sucho, tak obojętnie... Dopiero tutaj na forum wylewasz swoje emocje? I po co?

Cała historia napisana tak, a nie inaczej po prostu przybija, nikomu, a przynajmniej mnie, nie chce się czytać dalej. Tymbardziej, że jak wspomniałem opisujesz to beznamiętnymi słowami. Pierwszy akapit mógłbyś bardziej podzielić, ale mniejsza z tym.

Poza tym jesteś strasznym idealistą:
archetyp napisał(a):
nastolatka poplakala sie na tym filmie

Ja wiem, że takie nastolatki się zdarzają, ale dla tak małej widowni to nie opłaca się kręcić, pisać i w ogóle niczego... No, chyba że taką masz pasję.

Aha, w scenariuszu pojawiają się takie głupie, małe irytujące błędy typu: "Paulinę widzi pierwszy raz". Nawet jeżeli się uprzesz, że to informacja dla aktora, to i tak nie wiemy jakie wywarła na nim wrażenie. Beznadzieja.

archetyp napisał(a):
Nauczył mnie, że najpier musze mieć wszystko spisane, o czym jest scena, jakie ma wzbudzać emocje, jak ma być zagrana.

I Ty to umiesz napisać?

Ogólnie to masz problem z pisaniem. Może zajmij się reżyserią, a to odłóż albo się tego naucz, albo przestań sięlenić? Chyba tyle.

Natomiast, jeśli chodzi o polskie kino, to nie pasujesz. Totalnie nie w polskim stylu. Chociaż może, nawet. Nie znam się. Ale tak czy siak mi się nie podoba.

Strona 1 z 2 Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group
http://www.phpbb.com/