Forum Kamera!Akcja

To może tak...

Jest młody właściciel kasyna (który oczywiście ma boki na czarnym rynku).
Jego główną cechą jest to ,że jest strasznie niedowartościowany. Ma dużo kasy ,ale nie ma co z nią zrobić. Kiedyś na jakimś spotkaniu milionerów itd. itp. w domu Bruce'a Wayena wchodzi za magiczną kotarę gdzie odnajduje prawdziwe oblicze Bruce'a.
Wymyśla sobie ,że chce być taki super jak batman ,albo nawet lepszy ,więc zajmuje jego dom w sposób ,o którym wcześniej mówiłem.
Po całej sprawie kiedy batman jest już biedakiem i mieszka w garażu pod miastem, nie może znaleźć żadnych dowodów ,że został wrobiony. Do tego jeszcze przez jego problemy "techniczne" dość często nie zdążą na miejsce wypadków do ,których zostaje wzywany.
Za to pojawia się młody facet ,który po prostu nosi kominiarkę i ma kupę gadżetów z domu Batmana.
W przebiegu całej historii Batman zostaje jeszcze wrobiony w napadanie banków.(tak by go jeszcze bardziej pogrążyć)
A tak naprawdę "Bogaty dzieciak" kosi kasę i sławę.

Ale właściciel kasyna przecież moze dojrzewać w sierocińcu. Poza tym Koleś z kasyna nie jest własnie takim typowym bogatym szaleńcem. Nie zalezy mu na niszczeniu innych ludzi chodzi mu tylko o Batmana. Ale to ostatni mój post. Bedę się przygladał tylko. Wiecie troche dołuje mnie ostatnio to, ze moje pomysły się jednak nie podobają .

Mam ciekawy pomysł na osobowość tego chłopaka. Może niech będzie on zafascynowany Batmanem ,niech będzie takim jego stukniętym fanem ,który chce po prostu sprawdzić granicę jego możliwości.
Np. w ostatniej scenie gdy Batman już uratuje całe miasto przed totalnym zniszczeniem ,chłopak spyta się czy puści go wolno i czy będzie wstanie znieść ,że taki szef kasyna będzie znał jego prawdziwą tożsamość. Bruce odpowie ,że może iść. A chłopak strzeli sobie w łeb ,mówiąc ,że nie mógł by utrzymać języka za zębami a nie chce ,narażać jego ulubionego superbohatera.

Nie mogłem się powstrzymać. To już by przedobrzyło trochę sprawę.

E tam .Świr jak świr.

Owszem, ale zobacz - dorastanie w sierocińcu + zdobywanie majątku = kilkanaście lat.
Chodzi o to, że ten Młody jest wciąż... młody i niedoświadczony. Staje oko w oko z Batmanem, ale jego nadgorliwość i tak skazuje go na porażkę.


Nie no, dajcie spokój! Sonny, teraz Ty.
Wychodzi na to, że ja rzeczywiście nie słucham zdania innych. To, że niektóre Wasze pomysły nie zyskują mojej aprobaty, nie znaczy, że są denne i do bani. Innym mogą się bardzo podobać.

Pomysł z bogatym szaleńcem, który zna sekret Wayne'a może być osobną historią. Jeżeli macie koncepcje, to czekamy na nie z niecierpliwością. Naprawdę!

Mógłby dostać spadek od wujka jako jedyny krewny.

Dorastanie w sierocińcu + kasa na stworzenie młodocianego gangu.
To było by interesujące ,bogaty świr z sierocińca.

Ja już nic nie dodaje. Powiem tylko tyle, że jeżeli ktoś naprawdę chce zrealizować filmik z Batmanem, to zacząć powinno się od zwykłej prostej akcji jakaś bitka w zaułku, ale dobrze nakręcona i zmontowana. Potrzebny strój, grupa ludzi od sztuk walki i pomysł na zdjęcia.
To co zaczęliście tam tworzyć to już zakrawa o kompletną żenadę, więc zejdźmy na ziemię rozsądku.

Wiesz, Sonny, w sumie masz rację.
Tak mi się spodobał ten pomysł z "młodym gniewnym", że trochę się zapomniałem. Historia jest naprawdę świetna, jednak zrobił się z tego pełny metraż. Ciężko by było przedstawić to wszystko w 10, czy 15 minutach. A im ich więcej, tym niestety trudniej.

No ale nie oznacza to, że nie jesteśmy w stanie nic zrobić.
Od samego początku proponowałem napisać jakąś "szybką akcję". Bez zagłębiania się w psychikę bohaterów, bez wielkich przesłań. Jednak też nie samą bijatykę Batmana z oprychami.
Proponowałem "The killing joke". Z pomocą Moore'a udało mi się stworzyć już scenariusz. Tzn. jest prawie gotowy, brakuje jeszcze kilku szczegółów.
Ciekawa, żywiołowa oraz mroczna, ale zarazem kolorowa opowieść. Szacuję, że film miałby ok. 10 minut.

Oczywiście nie musimy wzorować się na żadnym komiksie.
No to chyba zaczynamy od początku...

Mimo wszystko i tak proponuję napisać scenariusz o Młodym i jego chęci zemsty na Nietoperzu. Mówię zupełnie poważnie.
Ja jestem chętny i gotowy, żeby to zrobić. Gorąco Was zachęcam. W zasadzie wszystko mamy omówione, pozostały tylko szczegóły.
Jeżeli macie chęć usiąść do wspólnego pisania, to jakoś się podzielimy i każdy będzie pisał daną część. Co Wy na to?

Mój pomysł nie był raczej do stworzenia filmu.
Ale zgadzam się z Sonnym. Ja proponowałbym nawet tylko jedną scenę do zrealizowania.
Batman w akcji to duża działka .Około 10 minut zrealizowanie po prostu ,świetnie tip top ,dało by się to zrobić.

Nawet mam ciekawy pomysł.
Ulicą biegnie mężczyzna z kasą po napadzie na bank. Wpada do mieszkania ,zamyka wszystkie zamki .Po jego wyrazie twarzy widać ,że goniło go coś nieziemskiego. Wybiera numer telefonu ,dzwoni do kogoś bardzo zdenerwowany ,wygląda przez okno.
Przez telefon ,opieprza kogoś ,że nie miało być żadnych komplikacji. Nagle ktoś puka ,złodziej patrzy przez wizjer ,widzi swoich kumpli z kasą z banku. Wpuszcza ich szybko do środka. Mówią ,że pozostała czwórka zniknęła. Jeden z nich zauważa otwarte okno. Pojawia się Batman ,zaczyna się bitka...
W końcu właściciel mieszkania już lekko obity ,wyciąga jakiś karabin z szafy ,czy coś w tym rodzaju. Mając tak jakby przewagę ...
Ale człowiek-nietoperz znika. Za to pojawiają się syreny ,oraz pukanie do drzwi olicja ,budynek jest otoczony ,nie ruszać się.

No ,to mogło by być coś w tym rodzaju.

I znowu cisza...

Nie mówcie, że brakuje Wam pomysłów.
Czekamy na propozycje, zarówno co do historii "Młodego", jak i "szybkich akcji" Batmana.

Chyba że każdy z Was szykuje niespodziankę i pisze po cichu gotowy scenariusz

Ja scenariusz piszę, ale zupełnie o czym innym Dlatego narazie nie mam zbyt czasu na rozmyślanie nad Batkiem.

Pozwoliłem sobie wykombinować własną historię na podstawie pomysłu Moore'a ("Batman - tożsamość").
Po prostu dodałem stworzone przez siebie elementy i wydaje mi się, że robi się całkiem interesująca opowieść.

Przede wszystkim proponuję wyrzucić motyw snu i przejść na jawę.
Żeby jednak były zaburzenia świadomości (tożsamości), co spowoduje w końcu walkę z samym sobą (podwójny Batman), musi wydarzyć się coś szczególnego.
Bo rozumiem, że Wayne'owi śni się ta walka z sobowtórem Nietoperza.

Proponuję zatem coś takiego:


Coś czuję, że:
1. nie zrozumiałem do końca pomysłu Moore'a
2. znów zarzucicie nieoryginalność, bo o ile pamiętam, to w "Batman Begins" było coś z trucizną

A ja pozwolę sobie ciągnąć dalej pomysł z "Młodym". Już widzę posty typu "ale to naciągane" itp.

Ostatnio oglądałem Batman'a Burtona bo nigdy nie widziałem go w całości, tylko urywki w TV w dzieciństwie. Gdy oglądałem scenę walki Batman'a z Joker'em wpadłem na pewien pomysł...

W mieście Gotham pojawia się nowy przestępca (nasz "Młody") i zabija z premedytacją kilka ofiar. Batman Myśli, że to tylko jakiś szaleniec lecz pod tymi morderstwami kryje się coś więcej. Wszystkie ofiary są jedynie pretekstem, by wyciągnąć Batman'a z kryjówki, dzięki czemu "Młody" ma szansę się do niej zakraść i ukraść jeden ze strojów Batman'a i kilka zabawek. Batman nie zauważa, że znikło mu parę rzeczy z kryjówki. Po pewnym czasie słuch o "szalonym mordercy" zanika. Wydaje się, że wszystko wróciło do normy, kiedy to okazuje się, że ktoś morduje drobnych morderców, złodziejaszków, zbirów, włamywaczy itp. Ślady na nieszczęście wskazują na Batmana. Ludzie z Gotham są wściekli, nienawidzą Batmana za jego sposób na "sprawiedliwość". Bruce jako, że nie może przebrać się za Batman'a prowadzi śledztwo na własną rękę. Odkrywa kilka śladów skazujących kryjówkę "Młodego". W kryjówce jest pełno zdjęć Batmana, plany jego posiadłości i o dziwo kryjówki Batman'a. Okazuje się, że wszystko było zaplanowane (te morderstwa itp )Po dłuższym śledztwie Bruce dociera do sprawcy i okazuje się, że ma on taki sam strój jak Batman. I tu zaczyna się walka dwóch Batman'ów z tym, że różni ich jeden szczegół. Zły Batman ma pod maską szarą twarz. Dobremu Batman'owi udaje się zedrzeć maskę przeciwnikowi i wtedy ukazuje się nam "Młody". Z krótkiej pogawędki obu bohaterów wynika, że "Młodego" rodzice zginęli gdy spadł na nich latający pojazd Batman'a a stało się to podczas walki Batman'a i Joker'a. Z tej katastrofy wyszedł cało jedynie "Młody" i znienawidził Batman'a, choć tak naprawdę to nie jego wina, że spadł akurat tam Na końcu Batman pokonuje "Młodego", ten nie może się pogodzić z tym, że nie zdołał pomścić rodziców i popełnia samobójstwo. Albo ginie przez przypadek jak ktoś woli :>

Co Wy na to?... Przeszło by takie "coś"?

http://pl.youtube.com/watch?v=x-7W3be8XtQ - niezłe. Takiego batmana chciałbym zrobić. W podobnym klimacie

Tak, ale jest to na podstawie komiksu z dużą dawką psychologi, niewiele akcji. Coś o czym ja mówiłem.

Jest jeszcze dead end - tam jest akcja + świetny dialog. POlecam

"Batman: Dead End" jest świetny, to prawda. Ale tylko do momentu, w którym pojawia się Alien i wciąga Jokera na dach.
Gdy zobaczyłem te zdjęcia, światło, charakteryzację, oniemiałem! Tylko co z tego, że efekty oraz kostiumy Aliena i Predatora są naprawdę imponujące, gdy psuje to cały klimat filmu?

Zgadzam się, ale sposób filmowania, gra aktorska są świetne. No i ten genialny dialog Batmana z Jokerem. Czułem się jakbym oglądał film Burtona

Moore, nie wypowiedziałeś się (chyba) na temat mojego pomysłu z otruciem Batmana.
Może przedyskutujmy to, bo Twoja koncepcja (tożsamość) jest bardzo ciekawa.

Czy możesz przedstawić nam treatment Twojego pomysłu? Bo pomimo tego, że wstawiłeś fragment (początek) scenariusza, to lepiej by było zobaczyć to w całości.