Forum Kamera!Akcja

Obecny czas: 20 Kwi 2024, 07:25

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina




Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 
Autor Wiadomość
 Temat postu: Scenariusz - Prawo autorskie
PostWysłany: 22 Kwi 2006, 00:42 
Offline
Na jego osiedlu kręcili kiedyś film
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Lut 2006, 19:51
Posty: 6
Miejscowość: Bielsko-Biała
Witam!

Jestem na etapie poszukiwania funduszy na realizacje filmu. Mam w zwiazku z tym pewne zapytanie z ktorym chcialbym sie do Was zwrocic.

Jak najskuteczniej, najtaniej i najszybciej zabezpieczyc swoj scenariusz przed jego wykorzystaniem przez nieporzadane osoby? Tylko bez zartow typu - trzymac go pod kluczem:)

Sprawa jest powazna!

Posluze sie przykladem - wysylam scenariusz do jakies znamienitosci w naszym polskim swiatku filmowym, zeby ta naznaczyla go swoja aprobata, blogoslawienstwem, ew. napisala krotka (pochlebna) recenzje - zeby po prostu latwiej znalezc sponsorow. Niestety w pol roku pozniej budze sie z reka w nocniku i dowiaduje sie z prasy, ze ow pomazaniec kreci film na podstawie mojego (nieoficjalnie) scenariusza! Koszmar!


[/b]

[ Dodano: Sob Kwi 22, 2006 12:49 am ]
Zauważyłem właśnie, że już ktoś - Maja dokladniej - poruszyl ten temat:) Ale malo wyczerpujace byly te odpowiedzi. Naprawde nie ma instytucji ktora darmowo chronila i zarzadzala twoimi prawami autorskimi? Mysle tu o czyms w rodzaju Agencji Prawa Autorskiego - Zwiazku Polskich Artystow Plastykow.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 22 Kwi 2006, 09:18 
Offline
Kamerzysta na Weselach

Rejestracja: 11 Mar 2006, 14:55
Posty: 30
Miejscowość: Warszawa
Ja w koncu udalam sie do notariusza. Udalo mi sie wynegocjowac dobra cene, wiec zainwestowalam. Oczywiscie nie jest to typowa rejestracja praw autorskich a tylko potwierdzenie, ze konkretnego dnia dany dokument zostal przeze mnie przedlozony notariuszowi (potwierdzenie tzw. daty pewnej). Podobno w Polsce jest to dosc powszechny i pewny sposob. Jesli chodzi o zagranice, to zarejestrowalam scenariusz w WGA, poniewaz wysylam go na konkursy zagraniczne. Szybko i tanio - wszystko online, za okolo 20 dolarow. Okres ochrony trwa 5 lat.
Jesli moge cos doradzic, to zanim udasz sie do notariusza zmniejsz czcionke, tak zeby wyszlo Ci jak najmniej stron. Wazna jest tresc, a nie jej rozklad na stronie. Oszczedzisz troche kasy. I warto odwiedzic notariusza, poniewaz wiele osob, rowniez z brazny filmowej ostrzegalo mnie przed plagiatami na polskim rynku. Musisz sie przed tym zabezpieczyc.
Pozdrawiam
Majka


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 22 Kwi 2006, 19:26 
Offline
Na jego osiedlu kręcili kiedyś film
Awatar użytkownika

Rejestracja: 17 Lut 2006, 19:51
Posty: 6
Miejscowość: Bielsko-Biała
Dzięki Majka za radę! Na pewno z niej skorzystam i dam zarobić notariuszowi:) Mam jeszcze tylko pytanko - ile taka przyjemnosc kosztuje? I ile trwa?

Tak czy inaczej warto to zrobic.


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 22 Kwi 2006, 19:34 
Offline
Kamerzysta na Weselach

Rejestracja: 11 Mar 2006, 14:55
Posty: 30
Miejscowość: Warszawa
Po zmniejszeniu czcionki wyszlo mi 65 stron, za ktore zaplacilam 235 zl, ale to stawka mocno wynegocjowana. Normalna stawka to okolo 2 razy wiecej. Zajelo to okolo 2 godzin, ale to zalezy od tego, ile kancelaria ma pracy. Mi sie nie spieszylo wiec nie poganialam.
Zycze powodzenia w negocjowaniu ceny:)
Majka


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 09 Maj 2006, 09:26 
Offline
Nie wie jaka kamerę do 1500zl

Rejestracja: 09 Maj 2006, 08:40
Posty: 1
Ty tu, Łukasz, piszesz o plagiacie tekstu z którym będziesz chodził po producentach. W to można zainwestowac. A co z ochroną scenariusza do filmu totalnie amatorskiego? (totalnie amatorski tzn. kręcony w gronie przyjaciół, tanim sprzętem, nie na kamerach jakiejeś filmówki z aktorami z M jak Miłość)
Oto taka historia:
Mój przyjaciel wysłał w liceum opowiadanie na konkurs, kilka lat pźniej, na podstawie tego opowiadania zrobił scenariusz, skręcił amatorszczyznę i wysłał na jakiś miejscowy festiwal (z ambicjami ogólnopolskimi).i okazało się, że na ten sam konkurs/festiwal przysłano film który w połowie opowiadał identyczną historię (w połowie bo film miał dwa równoległe wątki).

Jakim cudem plagiator dotarł do tamtego tekstu - cholera wie, ja się tylko domyślam.
Cała sprawa skończyła sie szczęśliwie, kolege zrehabilitowano i...wygrał konkurs. (ważna uwaga - film kolegi zrobiony był za 50 złotych polskich, plus cena kaset DV, dzieło Plagiatoryxa natomiast miało dobrą kamerę, dobre światła, dobre wnętrza - z pewnością film był droższy.
- ergo doceniono POMYSŁ, więc jego kradzież, to jak kradzież całego filmu niemal)



I przy okazji pytanie do forumowiczów - skoro strach jest wysłać scenariusz do szacownej persony z prośbą o ocenę (anuż skradnie) - to nie strach wam prezentować prace na tym forum? przecież część z nich na pewno trafia potem do (takiej czy innej) produkcji. Nie boicie sie że tekst może trafić do...hmmm... dwu "niezależnych" produkcji? ja wiem że tu sami uczciwi ludzie... :D ale mimo wszystko...

Stawiam dopiero pierwsze kroki w domenie scenopisarstwa (do tej pory jedynie proza mnie zajmowała). Chciałbym jednak za jakiś czas dawać scenaria komuś do oceny, wysyłac na konkursy - bez lęku, że ktoś to zabierze. Ale ładowac na każdy scenariusz 500 złotych u prawnika jakoś mi się nie uśmiecha...

Przy okazji 2- kiedyś również udało mi się znaleźć w internecie, własny tekst podpisany innym nazwiskiem. Tekst wygrał nawet jakiś tam podrzędne konkursiki - (pod moim i pod cudzym nazwiskiem). Niestety administratorzy strony gdzie znalazłem swojego Plagiatoryxa zerwali ze mną kontakt, chociaż sporo dowodów im dostarczyłem, że tekst jest jednak mój. Przestałem się wkońcu z tym szarpać. Do sądu mam iść? Wiadomo - takie złodziejstwo z jednej strony bardzo nas może zaboleć, z drugiej zdajemy sobie sprawe że szkodliwość czynu jest nikła. (co innego w przypadku profesjonalnych filmowców).

Z doswiadczenia więc własnego stwierdzam - plagiaty to cholerny problem w naszym kraju. (może dlatego mnie nie wkurzyła ostatnia niemiecka reklama MediaMarkt).

Miałem wprawdzie w szkole zajęcia z prawa autorskiego i praw pokrewnych, ale co innego teoria a co innego praktyka. Radźcie, radźcie jak sobie z tym radzić!

(btw-witam wszystkich, to mój pierwszy post)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 09 Maj 2006, 17:18 
Offline
Absolutny Fan K!A
Awatar użytkownika

Rejestracja: 14 Lut 2005, 18:32
Posty: 1942
Miejscowość: Warszawa
Ryzyko zawsze istnieje. Jak na razie mało tu trafia pomysłów naprawdę oryginalnych więc i ryzyko nie jest wielkie. Zabezpieczyć się przed kradzieżą całkiem nie da głównie dlatego, że ludziom nie chce się szlajać po sądach.

Zapożyczanie wątków czy pomysłów nie jest ani karalne, ani naganne ani do uniknięcia. Scematów fabularnych jest stosunkowo niewiele i to co oglądamy to wariacje na temat. Cała zabawa tkwi w dobieraniu składników.

Na poziomie amatorskim polecam tanią metodę listu poleconego. W razie procesu może pomóc.

BTW: Michaił Szołochow ukradł całą historię opisaną w "Cichym Donie" :)


Góra
 Profil  
 
 Temat postu:
PostWysłany: 10 Maj 2006, 16:33 
Offline
Kaskader w filmach porno

Rejestracja: 12 Sie 2005, 11:17
Posty: 262
Miejscowość: Ustka
...a Quentin Tarantino prawdopodobnie kazda scene ze swoich filmow...i co na to ludziska? 'Najbardziej kreatywny i zdolny mlody filmowiec':) I co z Szekspirem? Kazda jego historia to kiepsko zamaskowany recycling kronik, albo wloskich tragedii...

Pamietam jak zadalem pytanie o zabezpieczenie przed ew. plagiatem na jakims amerykanskim forum. Uslyszalem: najpierw napisz naprawde dobry tekst, potem go udoskonal, odczekaj i udoskonal znowu. Dopiero potem masz prawo do troski o swoja kreatywnosc...

a przez naturalny w tym biznesie tak zwany 'paralel development' wiele procesow zdawaloby sie nie do przegrania (ot, chocby taki serial - historia rodziny - jeden gej, buntownicza najmlodsza siostra-artystka, starszy brat-hulaka, mama-sterylny swir - prowadzacej zaklad pogrzebowy tuz po smierci ojca...komus to cos przypomina?) zostalo utopionych...i moze lepiej? Nawet jesli to plagiat /a wcale nie musialo tak byc/ to nie wierze, by 'oryginalny tworca' zrobil to lepiej niz Allan Ball i spolka...

Wniosek? Przestac tak drzec nad swoimi plodami /na 90 procent nie sa warte calej trzesiawki/, ten czas mozna lepiej wykorzystac...


Góra
 Profil  
 
Wyświetl posty z poprzednich:  Sortuj według  
Napisz nowy temat Odpowiedz  [ 7 posty(ów) ] 

Wszystkie czasy w strefie UTC + 1 godzina


Kto jest na forum

Użytkownicy przeglądający to forum: Brak zarejestrowanych użytkowników oraz 11 gości


Nie możesz zakładać nowych tematów na tym forum
Nie możesz odpowiadać w tematach na tym forum
Nie możesz edytować swoich postów na tym forum
Nie możesz usuwać swoich postów na tym forum
Nie możesz dodawać załączników na tym forum

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB® Forum Software © phpBB Group