Osoby narzekają że nie są komentowane ich pracę. W moim odczuciu należało poświęcić im chwilkę, przeczytać, niejako naprowadzić na to co poszukuje. Oczywiście można mnie atakować, nie robi to na mnie jakiegoś wielkiego wrażenia, dzięki temu wiem czego nie potrzebuję. Oczywiście możemy w dalszym ciągu komentować tylko dobre rzeczy i milczeć jeżeli znajdziemy coś słabszego bo każdy boi się riposty autora. Odnośnie wyglądu scenariusza... dla mnie w tym momencie ważniejsza jest treść bo samą formą on się w ogóle nie broni - jeżeli ktoś tego nie widzi to niech żyje nadal w tej niewiedzy. Ostatnio ktoś zamieścił etiudę realizowaną w aficie, zjechaliście go niemiłosiernie (mieliście sporo racji), napisaliście że "sięgnął już dna" czy "przed afitem było lepiej" ale nikt nie odnalazł dobrych stron bo skrytykować było łatwiej. Odnośnie mojego podejścia, oczekujcie że będę chwalił każdy scenariusz bez względu na zawartość merytoryczną? Że mam dziękować szanownym "scenarzystom" za napisanie scenariusza? Osłabia mnie gdy ktoś nazywa się scenarzystą nie mając nic napisanego i "robiąc coś pod projekt".
Jeżeli chodzi o operatora to tak, jeżeli producenta to również bo nie każdy ma tak samo nastawione Biuro Promocji Miasta jak Lublin czy Kielce, nie każdy ma założone stowarzyszenie aby wziąć pieniądze z PISF czy Odra Film, nie każdemu chce się pisać scenariusz mimo iż nazywa się scenarzystą. Rzirzi chyba naprawdę zacznę pisać scenariusze bo patrząc na poziom EL SOMNIUM DE LA VIDA naprawdę poważnie się nad tym zastanawiam ale przecież Wy wiecie najlepiej. Odnośnie Szymona Bogacza, który był scenarzystą trzynastki to jedyna osoba, która napisała scenariusz godny realizacji na tamten moment choć z perspektywy czasu wiem że jest on trochę festiwalowy. Mimo wszystko chciało mu się, a z tego co widzę ta wartość już chyba u niektórych przeminęła. Wybaczcie za ten cyniczny ton ale nikogo nie atakowałem, Grześ i Nikodem podesłali historie które można zrealizować, reszta się nie nadaje, a jeżeli ktoś nie widzi nonsensu scenariusza EL SOMNIUM DE LA VIDA to albo jest ślepy albo musi trochę dorosnąć. To Wasz wybór co robicie, jeżeli ktoś nadal chce pisać gówno jego sprawa, kiedy mnie krytykowano, a nie zawsze była to konstruktywna krytyka, to za wszelką cenę chciałem nadrobić braki i robić coś lepszego. To już Wasza sprawa czy chcecie robić filmy czy bawić się w kino i wzajemne pocieszanie się.
Moore napisał(a):
Piszesz autorowi co i jak i tyle. Wywnętrzanie i wyzłośliwianie się na forum jest w tym przypadku pozbawione sensu. W każdym razie w moim odczuciu.
Wybacz ale odbieram to tak jakbyś wstydził się własnego scenariusza. Jeżeli przeczytasz 3 ostatnie posty to zrozumiesz kto jest złośliwy i z jakiego powodu. Najśmieszniejsze jest to że nikt nie skomentował samych scenariuszy tylko moją osobę, ale w Waszym osądzie ostatni pewnie zasługuje na Oscara. Jakby to powiedzieć zakończmy tą nierówną walkę i zakończmy temat, jeśli ktoś będzie miał scenariusz, przeczyta poprzednie moje posty i zrozumie moje cele to sam się odezwie. Dziękuję za przesłanie scenariuszy i pozdrawiam tFórcę (nawiązując do komentarza Rzirzi).
GOUST napisał(a):
Bo granie w karty z kubkiem kawy inaczej wygląda niż z kubkiem vódki.

Bo gdyby tak do tego podejść i przedyskutować scenariusz to mogłoby coś powstać ale łatwiej jest napisać kilka zarzutów względem autora tematu dla obrony własnej pracy bo sama praca się nie obroni.
Mimo wszystko życzę powodzenia i nowych pomysłów bo z tego co widzę prędzej czy później scenarzysta będzie potrzebny. A Wam życzę trochę luzu bo naprawdę czasami wystarczy pogadać bez zbędnych emocji. Mam nadzieję że nie zniechęciłem nikogo do samego projektu, cel jest ten sam - zrobić naprawdę dobry FILM
