LGF napisał(a):
To ukrywanie prawdy (bo to właśnie sugerujesz)
Ukrywanie prawdy... Trochę za mocno powiedziane, moim zdaniem. O ukrywaniu prawdy można mówić np. w sądzie, gdzie świadek
ma obowiązek przedstawić całą prawdę. Albo na komisariacie. Natomiast obydwaj kręcimy filmy zupełnie dobrowolnie, a jeszcze bardziej dobrowolny jest dobór tematów. Nie mamy żadnego obowiązku poruszać tego czy tamtego tematu.
Gdyby uznać, że jako Polacy mamy obowiązek robić filmy o przewinieniach narodu polskiego, to Niemcy w zasadzie nie powinni kręcić niczego poza filmami o okrucieństwie hitlerowców, a i Anglicy niejeden film powinni nakręcić o tym, jak nas zdradzili w 1939 i w 1944.
LGF napisał(a):
Głupia blondynka to wymysł bez pokrycia. Z kolei Polak - antysemita to fakt, który ma potwierdzenie w przeszłości.
Obydwa mają takie samo pokrycie, zarówno w przeszłości, jak i w teraźniejszości - niektóre blondynki były głupie i niektóre blondynki są głupie, jak również niektórzy Polacy byli antysemitami i niektórzy Polacy są antysemitami. I, jak już pisałem, obydwa stereotypy są krzywdzące.
Cytuj:
Ukrywanie tej przeszłości to przyznanie się do winy,
Tym mnie zaskoczyłeś. Przyznanie do winy i do czegokolwiek
zawsze polega na ujawnieniu czegoś, a nie przemilczeniu. Wręcz z definicji słowa "przyznać".
Owszem, jeżeli ktoś rzeczywiście jest winny i się do winy nie przyznaje, to jest to nieeleganckie. Ale jeżeli ktoś jest niewinny, a nie dość, że się przyznaje, to jeszcze zaczyna się z nie swojej winy tłumaczyć, to jest z kolei nierozsądne.
Ale analogia z pojedynczym oskarżonym o pojedynczą winę jest niewystarczająca. Tutaj mamy odpowiedzialność zbiorową. Zbiorowo mamy odpowiadać za winę mniejszości z nas. I nie ma jako takiego sądu, tylko jest opinia publiczna. Oskarżana jest grupa osób - Polacy są zbiorowo oskarżani o antysemityzm. I to nie o konkretne przestępstwa. Konkretne przestępstwa mają konkretnych sprawców, ewentualnie nie znanych (ale poszukiwanych). Nikt nas nie oskarża np. o to, że wszyscy my (40 mln ludzi) osobiście spaliliśmy iluś Żydów (400-1600 w zależności od źródła) w Jedwabnem. Oskarża się nas o posiadanie narodowej antysemickiej mentalności.
W sądzie nie uchodzi za przestępstwo mieć taką a nie inną mentalność, bo sąd karze za czyny, a nie za nastawienie. Ale opinia publiczna działa inaczej. I właśnie o antyżydowski stosunek nas, Polaków, oskarża. Jeżeli teraz będziemy się przed takimi oskarżeniami bronili (np. reagowali na zwrot "polskie obozy koncentracyjne" w amerykańskich gazetach), to nie ma to nic wspólnego z przyznawaniem się do winy. Natomiast jeżeli będą wśród nas tacy, co powiedzą "tak, jesteśmy antysemitami, ale ja wytłumaczę dlaczego" - to będzie nie dość, że przyznanie się do winy, to jeszcze obarczenie tą winą pozostałych rodaków.
Cytuj:
potwierdzenie tego, że nic się nie zmieniło.
Byłoby tak, gdyby Twój film dotyczył zamierzchłej przeszłości. Ale tak nie jest - u Ciebie również w czasach współczesnych są Polacy-antysemici. Czyli - robiąc film wykazujesz, że nic się nie zmieniło, i że byliśmy, jesteśmy i będziemy antysemitami. Co nie jest prawdą, gdyż na przestrzeni dziejów Polska była krajem przyjaznym Żydom (jak żaden inny).
Cytuj:
Mówienie o tej przeszłości - to próba odkupienia, pokazanie, że dojrzeliśmy i jesteśmy gotowi mówić o tym, co się stało.
Akurat w mojej rodzinie antysemityzmu nie było. Nikt Żyda nie skrzywdził. Osobiście nie czuję potrzeby żadnego odkupienia. Jeżeli mam czuć się winny za działalność przedstawianych przez Ciebie bandytów, to również musiałbym czuć się winny za wszystkie złe uczynki moich rodaków razem wzięte, w tym np. za każde 6000 osób rocznie, które giną na polskich drogach (choć sam jeżdżę niegroźnie).
LGF napisał(a):
PS. porównanie kawałów o blondynkach z mówieniem o Polakach-antysemitach? Analogia nie na miejscu
Już pisałem, ale jeszcze raz powtórzę:
grzes napisał(a):
Te dwa stereotypy - Polak-antysemita i głupia blondynka - dzieli olbrzymia przepaść, bo o ile drugi jest żartobliwy, o tyle pierwszy jset śmiertelnie poważny. Ale te stereotypy mają jednak dużo wspólnego. Obydwa są krzywdzące i obydwa opierają się na takich samych przesłankach - niektórzy Polacy są antysemitami i niektóre blondynki są głupie. Dodam jeszcze, że antysemityzm występuje także wśród innych narodów, a głupota wśród kobiet o innych kolorach włosów. Dlatego posłużę się blondynkami jako analogią.
Jeżeli analogia między Polakiem-antysemitą a głupią blondynką wydaje Ci się zbyt odległa, to proponuję wziąć na warsztat drugą analogię - między Polakiem-antysemitą a głupim Polakiem (stereotyp funkcjonujący w USA).
Przepraszam za to, że moje posty są takie długie, ale w takich delikatnych kwestiach łatwo być opacznie zrozumianym. Skróty myślowe w tym akurat temacie działają na moją niekorzyść.