archetyp, po co Ty to pisałeś? Co to ma być? Co Ty próbujesz? Ty się interesujesz scenopisarstwem, czy pisaniem obojętnie czego?
I czy Ty w ogóle wiesz, co to jest akapit? Gdzie się stawia przecinki?
Czemu Ty się unosisz, że obraz jest najważniejszy? OBRAZ? Jak Ty chcesz tworzyć obraz bez słów? Jak reżyser ma wiedzieć, o co chodzi, jak ma przekazać aktorowi słowami co ma zagrać, operatorowi co ma ująć, kiedy Ty (z lenistwa?) nie potrafisz przekazać co chcesz osiągnąć?
To ma być smutne? Skomplikowane życie mężczyzny opisujesz najprostszymi słowami! Ja rozumiem, ale w tym suchym streszczeniu brak jakiegokolwiek życia, jakiejkolwiek mocy! Rozumiem, że to miało być krótkie, ale tu nie ma klimatu! To wszystko brzmi tak sucho, tak obojętnie... Dopiero tutaj na forum wylewasz swoje emocje? I po co?
Cała historia napisana tak, a nie inaczej po prostu przybija, nikomu, a przynajmniej mnie, nie chce się czytać dalej. Tymbardziej, że jak wspomniałem opisujesz to beznamiętnymi słowami. Pierwszy akapit mógłbyś bardziej podzielić, ale mniejsza z tym.
Poza tym jesteś strasznym idealistą:
archetyp napisał(a):
nastolatka poplakala sie na tym filmie
Ja wiem, że takie nastolatki się zdarzają, ale dla tak małej widowni to nie opłaca się kręcić, pisać i w ogóle niczego... No, chyba że taką masz pasję.
Aha, w scenariuszu pojawiają się takie głupie, małe irytujące błędy typu: "Paulinę widzi pierwszy raz". Nawet jeżeli się uprzesz, że to informacja dla aktora, to i tak nie wiemy jakie wywarła na nim wrażenie. Beznadzieja.
archetyp napisał(a):
Nauczył mnie, że najpier musze mieć wszystko spisane, o czym jest scena, jakie ma wzbudzać emocje, jak ma być zagrana.
I Ty to umiesz napisać?
Ogólnie to masz problem z pisaniem. Może zajmij się reżyserią, a to odłóż albo się tego naucz, albo przestań sięlenić? Chyba tyle.
Natomiast, jeśli chodzi o polskie kino, to nie pasujesz. Totalnie nie w polskim stylu. Chociaż może, nawet. Nie znam się. Ale tak czy siak mi się nie podoba.