Witam, mam taki problem, ciekaw jestem, może mi ktos pomoże / może miał w rodzinie taki przypadek:
Otóż mieszkam w 300 tyś. mieście, w domku jednorodzinnym, w sąsiedztwie typa, który hoduje pszczoły! Ma 7 uli, którymi się zajmuje chyba ze 20 lat.
Jakieś 5 lat temu pszczoły mi wpadły do mieszkania, moje psy zostały pogryzione, pszczoły mi latają czasem po podwórku, a siatka którą sobie postawił "rozkoszny sąsiad" jest z plastiku z dziurami, płot za to ma stalowy z 20cm dziurami.
Mój ojciec (mieszka na parterze) wojował kiedyś z nim ostro, ale nic nie wskórał. Nie ma prawa zakazującego hodowli pszczół!!!!!!! Ostatnia ustawa jest z 1775 roku!!!!
Owszem jest prawo, że 10m ule od granicy muszą być albo musi być postawiony wysoki żywopłot na 3m, ale pszczoły przeca mają skrzydła!!!
Nie założyłbym tego tematu, gdyby nie ostatni wypadek, mianowicie użądliła mnie w sobotę pszczoła w stopę, jak grałem w piłkę na placu z córką brata. Niby bolało, ale facet jestem, wytrzymałem spoko. A tu w nocy dreszcze, gorączka, ból głowy i totalne osłabienie. W niedziele do pracy (organista) rano ledwo co wstałem, do obiadu jeszcze ugrałem, ale marnie ze mną było. Potem otrzymałem antybiotyk i jakoś mi lepiej.
Przeprowadzać się nie zamierzam, do tego jestem świeżo po remoncie no i żona w ciąży jest na dodatek!!!
Ma ktoś jakieś pomysły jak tu zadziałać?
Nie sądzę, żeby sprawa sądowa coś pomogła, bo mógłbym założyć tylko pozew cywilny bo prawnie te sprawy są nieuregulowane (sic). Taki proces będzie trwał ze 4 lata (Ukochany kraj). Poza tym przeczytałem to
http://www.miesiecznik-pszczelarstwo.pl ... 2901f7e42d
i raczej sąd to nie jest dobry pomysł, bo trzeba by zainwestować kasę, zdrowie i czas. A wiecie jak to jest...
Byłem w urzędzie miejskim, u posłów, straży miejskiej (nic nie wiedzą) i na Policji.
Nikt mi nie chce pomóc. Qrde, chyba u nas musi się najpierw jakaś tragedia zdarzyć i potem ludzie dopiero działają. Wyprowadzać sie nie zamierzam....Granatu nie kupię. Dziadek z 80 lat ma, jest chamem i ma w d...ie, że jestem uczulony. Jego siostrę użądliła jego pszczoła i też była uczulona. Pojechali na pogotowie i też omal się nie przekręciła. Dziadek uli nie zlikwidował. Masakra teraz żyć w strachu, zwłaszcza, że teraz coś robi przy tych ulach, a mnie krew zalewa.Ani okna otworzyć.... Some ideas?
ps. Mam zaświadczenie od lekarza, że jestem uczulony na jad pszczeli, i mam skierowanie do poradni alergologicznej, zanim się odczulę żyję w strachu przed pszczołami...
ps2. Może jest jakieś prawo zakazujące w "dużych" miastach hodowli pszczół? Patrzyłem na uchwały rady miasta ale nie ma takowych.
Co prawda to wesoły temat Hyde Park, ale mnie nie jest wesoło...