Moore napisał(a):
Wojsko polskie w czasie drugiej wojny było jednym z najlepiej wyszkolonych a na pewno zdyscyplinowanych w Europie, nie wyobrażam sobie więc, by ktokolwiek z nich nawet pomyślał o piciu na służbie czy odlewaniu się na naczelnego wodza (że o lizaniu erotycznych kart - co wyczytałem w artykule powyżej - nie wspomnę).
Wojsko to tylko ludzie, jeśli można być czegoś pewnym to tylko tego że takie wypadki napewno się zdażały. A już picie w warunkach wojennych to nic dziwnego, zapewne jakbyś sam był po trzech dniach bombardowań i znalalzł manierkę łyskacza to wypiłbyś na poczekaniu. Polska armia nie składała się z ministrantów...
A co do karności... już przykład z dowództwa szedł piękny, chyba nigdy tylu polskich dowódców nie dało nogi z pola walki co w 39. Jakbym był podkomendnym takiego Dęba-Biernackiego i miał jego portret to nie wiem czy odlanie się na niego by mi wystarczyło żeby okazać ile należało mu się szacunku...
Moore napisał(a):
Nie nobilituję wcale Śmigłego. Owszem, był dowódcą nieudolnym i zupełnie nienadawał się na swoje stanowisko, ale swoją godność miał, więc obrazowanie jego nieudolności w taki sposób jest wyrazem totalnego chamstwa.
A moim zdanie właśnie nie miał. Kolesiostwo było ważniejsze niż obowiązki wobec kraju. Zamiast rozstrzelać choćby wyżej wymienionego Dęba po pierwszym opuszczeniu powierzonych mu oddziałów, przydzielił mu drugą armię. Po drugiej dezercji dalej nic. To samo z Rommlem i paroma innymi kolegami generałami... i ucieczka z kraju. Ocena jego postaci w czasie kampanii wrześniowej była dość jednoznaczna..
Moore napisał(a):
Gdyby to było gdzieś udokumentowane to co innego, ale oburzają się wszyscy historycy, więc coś w tym musi być co to wzburzenie wywołuje. Bzdura?
To też wyraźnie napisałem że tu się zgadzamy. Nie zgadzamy się w ocenie Sucharskiego, Dąbrowskiego i Śmigłego (czy też ogólnie piłsudczyków).
Moore napisał(a):
A mi sięzawsze wydawało, że historyk powinien patrzeć obiektywnie na źródła a nie wybierać sobie te, którym bardziej ufa...
Nietrafiona riposta. Oceniając dokumenty zawsze na końcu musimy wydać subiektywną ocenę. I tylko tyle napisałem, że z znanych mi relacji bardziej przekonujące w mojej ocenie są te które nie są wygodne dla Sucharskiego. A uwierz mi w podstawówce Sucharski był dla mnie bohaterem, nikt mnie nie wychował na fana Dąbrowskiego..
Moore napisał(a):
EDIT: Przeczytałem to co opublikował dziennik. Ciągle piją, szczają... Myślę Lord_Jim, że nasza dyskusja wobec tego tekstu jest bezpodstawna. To się nie nadaje na papier toaletowy...
Też mi się wydaje że scenariusz jest kiepski i efekciarski, ale pamiętajmy że to tylko przecieki. Ja jednoznacznie film ocenię tylko wtedy jeśli przeczytam scenariusz lub obejrzę gotowy obraz. I wtedy wszystko będzie jasne..