kkruko napisał(a):
Co do rozmowy z reżyserem to taka nic nie wnosząca przynajmniej według mnie.
Film trzeba traktować zawsze dwutorowo. Jest fabuła i jest przesłanie. Po co miałbym umieścić scenę z reżyser skoro nawet nie odnosi się bezpośrednio do fabuły. Reżyser mówi do bohatera, ale także do czytelnika "Uważaj! Zaraz możesz być oszukany." Myślałem, że ta rozmowa jest oczywista dla odbioru. Myślałem, że widz będzie wiedział, że także do niego kierowane są słowa.
kkruko napisał(a):
Faktycznie język trochę za bogaty jak na gimnazjalistę i dalej nie wiem dlaczego chłopaka z trzeciej gimnazjum koleś z ulotkami namawia na wyjazd do afryki.
Ta rozmowa wyniknęła sama z siebie. Janek odpowiedział aktywiście co sprowokowało tego drugiego do wymiany zdań i późniejszych wyborów Janka.
Postać reżysera jest jakby preludium całych wydarzeń.
I teraz mamy konflikt: niskie noty z egzaminu. Pewien młody reżyser zarzucił mi, że te wyniki są za niskie. NAWET NAJWIĘKSZY DEBIL ma wyższe noty. Ja od razu pomyślałem aby jeszcze bardziej obniżyć te punkty. Bo to jest tylko symbol jakiejś klęski, która napotyka każdego Kowalskiego lub Nowaka. I bohater stoi na progu wyboru - co ma wybrać. Tytuł scenariusza jest właśnie takim drogowskazem.
Bohater wybrał. Jak wspomniał
kkruko, każdy może sobie wybrać drogę. Ja jako twórca też wybrałem mu drogę, tylko musiałem to zakamuflować aby widz wybrał dla niego inną.
__________SPOILER_________________
OTO MOJE WYTŁUMACZENIE SCENARIUSZA Jeżeli piszę, że matka nie może mieć więcej dzieci a wy piszecie, że mogła adoptować to już jest nadinterpretacja. Wychodzicie poza ramy filmu. Skoro jednak jest to o czymś to świadczy. A co by było gdyby tej siostry tak naprawdę nie było?! Czyżby to nie ona uratowała Janka przed śmiercią? Janek wiszący odlicza te 4 minuty do śmierci jego mózgu. Na samym końcu mały Janek odlicza: trzy, dwa, jeden. I to jest moja odpowiedź na wszytskie nielogiczności. Po powieszeniu wszystko rozgrywa się w głowie Janka. Po namyślę wykasowałbym rozmowę Janka z Marią po powieszeniu. Jest zbyt "normalna".
Ta rozmowa w lesie to żegnanie się Janka ze światem. Wyjazd do afryki służył także do tego aby zakamuflować jego rzeczywiste pożegnanie. Jego rozmowa z Magdą, z którą nigdy się nie spotkał jest jego ostatnimi słowami w życiu. Co każdy z was powiedziałby na koniec waszych sekund? Czy byłaby to niezobowiązująca pogawędka? Jak jeden z umierających żołnierzy w "Szeregowcu Ryanie" raczej nie powie nic odkrywczego tylko krzyczy "Nie chcę umierać. Mamusiu, mamusiu". Czy to nie jest tandetne?! Magda to jest ucieleśnienie pragnień chłopaka, tak samo podróż do Afryki aby filmować. Magda pojawia się znikąd jako mara.
Kończąca rozmowa o Bogu. Czy czeka coś po śmierci Janka? Zdawałoby się że tak. Jednak ktoś przychodzi po Janka w tym puściutkim lesie. Gdyby widz nie zorientował się, że Janek wisi cały czas to pewnie wywnioskował, że kierowca po prostu zabiera go w trasę. A może to sam Bóg? Jednak nadal to wszystko dzieje się w umierającym umyśle chłopaka. Na końcu mały janek nie tylko odlicza czas do zrobienia zdjęcia, ale także odlicza końcowe sekundy swego życia. W moim scenariusz Janek wybiera Pasek.
_______KONIEC SPOJLERA___________
Niestety chciałem was zatsrzelić a okazało się że mam w magazynku ślepaki.
Dziękuję za wszystkie kometarze. Za te negtywne jak i te bardzo negatywne.