Tradycyjna formułka:
Idzie się do castoramy, lub innego szopa z rozmaitościami warsztatowymi, kupuje blaszki, śrubki i obejmy, używa wiertarki i szlifierki, trochę głowy i powstaje samoróbka.
Tym razem była potrzeba na kamizelkę, która wyręczy rękę w dźwiganiu flycam. Okazało się że można dźwigać rozmaite inne rzeczy, zależy tylko od montażu i ciężaru.
Kamizelka została wykonana z listw i płytek do łączenia drewna. Miejsca przylegania do ciała pokryte od wewnątrz pianką (która zwykle używana jest do wypełniania paczek kurierskich).
Konstrukcja obszyta materiałem.
Ustrojstwo nie potrzebuje żadnych pasków, bo właściwe miejsce i przyleganie do ciała gwarantuje "sprężynowa" właściwość kształtu.
Kamizelka do słownie zaciska się na operatorze i do tego jest wygodna.
Łącznik pomiędzy kamizelką, a flycamem, to dwururka, która w kilku punktach ma śruby - siła dokręcenia śrub reguluje możliwość poruszania flycama góra - dół.
Bez problemu można zawiesić flycama z kamerą i nie trzymać rękoma, a mimo to flycam pozostanie na zadanej wysokości.
Jak widać, dodana jest pionowa rurka - to uchwyt do regulowania poziomu wysokości flycama względem kamizelki. Różnica poziomów do uzyskania ok. 1m.
Kamizelka oczywiście jest prototypem
jutro testy i to na komercji!