Ściągnąłem pełną wersję filmu i nie zawiodła ona moich oczekiwań, no ale zacznę może od początku:
Nadal nie podobają mi się pierwsze ujęcia. O ile jeszcze księżyc jest jak najbardziej na miejscu, to ujęcia krzewów i drzew są poukładane bez ładu i składu. Ja rozumiem, że akcja dzieje się w lesie, ale każde ujęcie powinnp prowadzić do następnego. Tutaj ta płynność została przerwana i w końcu człowiek zadaje sobie pytanie : jaki to ma sens?
Sekwencja przylotu Nosferatu - dla mnie w porządku, ale głównie dlatego, że sam mam małe doświadczenia z grafiką 3D.
Nie potrzebne są wszelkie dłużyzny, jak na przykład w scenie z pierwszym pogryzionym. Zrobiłbyś to dwa razy krócej, a wyraz był by taki sam. A i może nawet lepiej by się oglądało.'
Przyczepię się też do kadrowania. W niektórych momentach jest niepoprawne, przez co obraz traci na estetyce. Tak jest na przykład we wszystkich scenach dialogowych. I tu taka mała uwaga osobista ode mnie: jestem zwolennikiem bliskich planów. Zastanów się nad tym, może i Tobie przypadną do gustu. W "Nosferatu.." jest ich za mało i w moim odczuciu na takie sceny patrzy się z większym dystansem, bardziej obojętne. Bliskie plany, to mocniejszy przekaz emocjonalny.
Skoro już przy obrazie jesteśmy, to przyczepię się też do różnic w oświetleniu i ustawieniu balansu bieli. I tu znowu podam jako przykład scenę z pierwsyzm pogryźionym, który wychodząc ze swojego "kącika" w dziwny sposób nabiera kolorów
Następnym przykładem niech będzie motyw smarowania się przez Nosferatu olejkiem. Zbyt duża różnica w świetle w ujęciach w planie totalnym kręconych w plenerze a przy zbliżeniach kręconych w pomieszczeniu przy zbyt ostrym, sztucznym świetle. No ale to takie czepianie się na siłę, więc myślę, że przy następnych produkcjach sami będziecie o tym pamiętać
O scenach walk już się wypowiadałem, ale muszę powiedzieć, że ostatnia walka Nosferatu z tą dziewczyną, wyszła o niebo lepiej niż pierwsza (z chłopakami), mimo, że była pełna błędów montażowych. Jeżeli troszkę się przecwiczy sceny walk, to nawet w szybkim tempie nie będzie problemu, żeby wszystko wyszło elegancko. A na pewno dzięki szybkośći i naturalnym ruchom zyskają na dynamice.
Podobał mi się dźwięk (sfx) oraz muzyka (mimo że nie jestem fanem tego rdzaju muzyki). O aktorach nie będę się wypowiadał - w końcu nie ma co wymagać od nich ogromnych umiejętności.
Co do montażu.. hmmm, za bardzo rzuca się w oczy, a to jest już spora wada
Widać to zwłascza w scenach ataku Nosferatu czy w scenach walk. Czasami przeszkadzają ostre cięcia, które rwą film na fragmenty.
Film ma klimat, scenariusz, mimo kilku zgrzytów również trzyma się kupy. I jak najbarzdziej całość mi się podobała. Także gratuluje, by jest naprawdę fajnie
pozdrawiam
PS. Aarrrgghh - szok po przejrzeniu napisów końcowych!! Jacy KAMERZYŚCI ?! Nie porównujcie się do ludzi kręcących imprezy u cioci na imieninach!!!